A psiiik... :D pod tym hasłem upłynął mi dzień. Pół firmy choruje, część na zwolnieniach, część, jak ja,kicha i prycha przy biurkach. Jeśli reszta położyłaby się do łóżka to nie miałby kto pracować zatem bohaterstwo, choć głupie, w tej sytuacji niezbędne :)
Było już tak źle, że poprosiłam klienta, który jechał do nas po odbiór zamówienia aby kupił nam po drodze Tabcin. Chłop ma serce na dłoni, wstąpił do apteki i życie uratował. A propos..Tabcin to drogie strasznie ustrojstwo, 20 zł za 12 kapsułek, z tego co pamiętam w tej samej cenie można kupić Gripex Max w opakowaniu 20 szt. Co więcej, Tabcinu jednorazowo łyka się po dwie kapsułki (niska zawartość subtancji czynnych w jednej) więc w tej cenie mamy 6 dawek..Słabo. Koleżanka poleciła więc poprosiłyśmy właśnie o to ale to był mój pierwszy i ostatni raz.
Tablety trochę postawiły nas na nogi, choć na chwilę, poprawiłam po powrocie Gripexem i zrobiłam pięknie cały trening na rowerze - okrągłe 60 min, na pulsie oczywiście. Mega jestem dumna, że się temu wirusowi nie daję i sądzę, źe endorfiny wytwarzane podczas pedałowania pomogą mi się tego pozbyć :)
Spociłam się szalenie ale satysfakcja jest !
Z jedzeniem lepiej było choć nie idealnie. Pojadłam białka ale ciągle mało. Byle do końca choroby.
Uważajcie na siebie Kochane, nawet radiu mówili że panuje grypsko okropne ponieważ coraz mniej z nas się szczepi. Ja w przyszłym roku z pewnością to zrobię bo w tym sezonie to już chyba trzecia infekcja, którą oczywiście też przechodzę ;) Głupota, fakt, ale taka praca że najlepiej wychodzę finansowo jak w niej jestem i dbam o własne interesy.
Buziaki ! :)
kamci.a
3 lutego 2015, 09:44Powiem Ci tak z innej strony. Mój starszy brat który ma ogólnie zawsze słabe wyniki krwi i często chorował swojego czasu szczepił się 3 lata z rzędu. W końcu stwierdził, że pora przestać. Przez pół roku niemal nie wychodził z łózka. Owszem szczepisz się i jest ok, ale prawda jest taka że układ odpornościowy się nie broni wcale a wcale, jedynie nie masz objawów typu gorączka katar. Nie warto, naprawdę. Lepiej 2 razy do roku zachorować, czy 3 razy by potem mieć dobrą odporność niż zaszczepić się by potem przez lata męczyć się z najmniejszą bakterią.
Estysia
2 lutego 2015, 21:17Dużo zdrowia życzę!