To dziś niedziela. Tak rano myślałam żeby iść po kościele pobiegać. Ale jak po powrocie zobaczyłam wiatr jaki był silny to zrezygnowałam. Na obiad zjadłam 3 kawałki mięsa- 3 skrzydełka, ale to drób więc dużo białka miał, w dodatku pieczony woreczku, więc nie miał tak dużo tłuszczu. Po obiedzie trochę się pokręciłam po domu i od 12:30 do 15:30 spałam. Byłam po prostu zmęczona. Po przebudzeniu byłam głodna- zjadłam jogurt z płatkami i kilka ciastek (takich żółtych małych okrągłych- na pewno lepsze to niż placek). Chciałam iść pobiegać wieczorem ale wiatr był nadal silny. Byłam zawiedziona, że już drugi raz z kolei nie pójdę biegać. Ale poszłam wypuścić Bruna na dwór i poszłam zobaczyć przed dom wiatr był trochę duży ale było dosyć ciepło. Wzięłam Thermo Speeda i po 20 minutach poszłam biegać- wiatru już nie było, byłam zadowolona. Przebiegłam dziś 10 km- byłam szczęśliwa i dumna z siebie. Naprawdę jak się pójdzie pobiegać to po tym jest takie uczucie zajebiste, że się chce żyć!!!
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.