Wczoraj byłam z kolegami z pracy w Warszawie na spotkaniu z liderem biznesu z US. Spędziliśmy w sumie 14 godzin w podrózy (droga tam i z powrotem, w tym 2 godziny w W-wie na spotkaniu). Lubię takie spotkania z liderami, najbardziej takimi z charyzmą, którzy mają doświadczenie i maja coś konkretnego i ciekawego do przekazania. Zawsze coś zostaje w pamięci , prowokuje do myślenia i przemyśleń w odniesieniu do dalszych działań :)
Ale przejdzmy do tematu jadłospisu wczoraj. Śniadanie zjadłam po mojemu. Natomiast reszta jadłospisu, mimo usilnego starania sie o dokonywanie dobrych wyborów, dzisiaj okazała się być fiaskiem!!! Na 2 śniadanie zjadłam tosta z serem z McDonald!!!! (no przecież!!! bo przecież po drodze nie ma innych restauracji, heh, czyli zasada owczego pędu zrealizowana) , na obiad mielone z marchewka i na kolację barszcz z uszkami. Niby ok? niby nie ok? ALE-------dzisiaj----od rana boli mnie głowa , jestem spuchnięta , ręce wyglądają jak dwie parówki i odbija mi się co chwilę. Waga---wzwyż +1,2kg!!! No masakra. Coś mi ewidentnie zaszkodziło. Widzę, że odzwyczaiłam się od nie mojego jedzenia. Albo coś w tym jedzeniu było ewidentnie nie tak. Jako że dzisiaj jest dzień mojego ważenia, musiałam znów przestawić pasek i ZNOW PRZESTAWIC NA 70,6 kg Znów ta siódemka z przodu Ale przestawiłam pasek. Chcę tą "7" widzieć, żeby mnie denerwowała, żeby mnie zmusiła do ustalenia, że McDonald jest fuj, że mielone z knajpy jest fuj i tłuste żarcie jest fuj.To co się wydarzylo wczoraj z jedzeniem i efektami dzisiaj, stanowi dla mnie doskonałą lekcję na przyszłość w odniesieniu do dalszych decyzji żywieniowych.
Póki co-pędzę na mój boot camp. Przy okazji może wypocę nadmiar wody i pozbędę się toksyn. Pa!
DietaJacka
17 maja 2015, 20:47McDonalds nalezy omijać z daleko. Rozgrzeszenia jednak ci udzielam(żart oczywiście). Ale spoko, raz można, od tego nikt nie umarł. A od takiej ilości co napisałaś to bankowo nie pęknie ci(za przeproszeniem) tyłek ;p Ja jak zrzucałem to też pozwalałem sobie raz na miesiąc, zatem nikt nie jest święty w tej kwestii. Nawet ksiądz jak to się mówi czasami potrzebuje.
EwaFit
17 maja 2015, 20:57:) Dobry żart :) Od tego czasu, nie mogę patrzeć na McDonald. Wolę moje jedzenie, które własnie się robi w piekarniku :) Tak jak Ty :)
DietaJacka
17 maja 2015, 20:59dokładnie, jesteś tym co jesz.
breena.
13 maja 2015, 23:45Ewa nie poddawaj się !! :))
EwaFit
13 maja 2015, 23:47oj nie, jestem twarda i nieustępliwa jak podejmę decyzję :)
breena.
14 maja 2015, 23:41I bardzo dobrze!! :)
Caramelcoffee
11 maja 2015, 12:33Toksyny juz sobie poszly, prawda? :)
EwaFit
11 maja 2015, 13:39Poszły w sina dal :) na szczęście i nigdy więcej tłustego, chemicznego jedzenia! Nie warto. Pzdr!
paula15011
10 maja 2015, 22:52Na mnie też tłuste jedzenie strasznie działa :/ Od razu puchnę i tyję... dlatego musimy się takich posiłków wystrzegać :) Ale max tydzień i woda razem z toksynami zejdzie :)
EwaFit
11 maja 2015, 06:39Dzięki, dokładnie tak, mój organizm przestawił się na zdrowe jedzenie i teraz niezdrowego nie toleruje . Też puchnę i jest mi niedobrze. pozdr!
UlaSB
10 maja 2015, 14:09Może po prostu okres Ci się zbliża? Też ostatnio czuję się wybotnie nie halo, ale to właśnie przez to... W McShicie nie byłam chyba od roku i nie żałuję :) Też się odzwyczaiłam od takiego śmieciowego żarcia, nawet jak zjem coś zbyt tłustego, od razu mi szkodzi. Siódemką się nie martw, mnie ostatnio waga sacze jak szalona, kilogram wprzód, kilogram w tył... I ciągle bujam się w okolicach 82 kg. Będzie dobrze, zobaczysz :)
EwaFit
10 maja 2015, 14:56Dzieki Ula :) Z Twoich ust to jak miód na moje serce :)
Monika123kg
9 maja 2015, 18:46Oj ! Powiem Ci że jak człowiek nauczy sie jeść zdrowo,a potem nagle "pofolguję" to zdychaaaaaaaaa . A jeśli chodzi o opuchliznę - wypij herbatkę z pokrzywy :)
EwaFit
9 maja 2015, 19:30Oj tak. Mój organizm po prostu się zbuntowal :) tak, pomagała sobie dużo pijąc, w tym pokrzywe, dzięki :)
Anett1993
9 maja 2015, 11:02nie poddawaj sie !! zrobiłas malutki krok w tył tylko po to zeby sie rozpedzić !! :) do dzieła !!:D
EwaFit
9 maja 2015, 12:09Dokładnie tak myślę :) potrzebna nauka :) dzisiaj juz "6" z przodu :)
asia671967
8 maja 2015, 21:48Na pewno to kwestia tylu godzin w pozycji siedzacej
EwaFit
8 maja 2015, 21:53No własnie dotarło to do mnie :) Ale wiesz, jednak mozna się przyzwyczaić tak do swojego jedzenia, że odstepstwo na tak szeroką skalę jak McDonald i tłusty mielony, jednak mi nie służy. Czasem schodze ze ściezki, bo np. nie wyobrażam sobie nie zjeść urodzinowego tortu syna, ale jednak najlepiej czuję się jedząc po mojemu. Poza tym, strasznie wieczorem brakowało mi warzyw. Uwierz mi, czułam, że organizm się dopominał o nie .... niesamowite, pozdrawiam Cię Asiu !
asia671967
8 maja 2015, 21:56tez serdecznie pozdrawiam:-)) ja kiedys potrafilam zjesc cala polska surowa w drodze ze sklepu do domu:-)) teraz wedliny w zasadzie nie jadam w ogole od poltora roku , miesa bardzo niewiele a jak robie zakupy do diety raz w tygodniu to sama nie moge sie nadziwic jak fajnie wyglada moj koszyk, jakie sa proporcje, ze warzywa tak dominuja:-))
Lela6
8 maja 2015, 21:10Dalej jedziesz na Smacznie Dopasowanej?
EwaFit
8 maja 2015, 21:46Tak. Trzymam się zasad. Wytycznych. Ale nie trzymam już się sztywno jadłospisu, Umiem zamieniać posiłki, albo jem przez dłuższy czas to samo przez dłuższy czas, bo mi najbardziej smakuje i służy--np. na śniadanie zawsze muszę mieć węglowodany->ciemna bułka z serem/białym serem i pomidor/ogórek.
asiul123
8 maja 2015, 20:46Taki cheat Day podobno pomaga w ostatecznym rozrachunku. Na pewno wybiłas swój organizm z rutyny a może i podkrecilas metabolizm;) Głowa do góry przy następnym ważeniu będziesz miała podwójny spadek;)
EwaFit
8 maja 2015, 21:43Dzięki :) Gorzej że rano głowa mnie bolała i byłam spuchnięta tak, że pierscionków nie mogłam sciągnąć z palców :( Ale juz teraz jest lepiej. Dzisiaj jedzenie po mojemu, picie po mojemu :)
katy-waity
8 maja 2015, 20:23woda sie zatrzymala pewnie jedzenie miala w sobie sporo soli..
EwaFit
8 maja 2015, 21:40Masz rację. Na pewno sól. No i Bogulaaaa poniżej mi tez uzmysłowiła , że spędzenie w trasie 14 godzin też zatrzymuje wodę. Dzisiaj już jest "po mojemu", moje jedzenie i picie. Dzięki za comment :)
breena.
8 maja 2015, 20:13Ja przytyłam 2kg !!!!!!!! :( jutro 3kg :(
EwaFit
8 maja 2015, 21:37Tak to jest, jak się zboczy ze zdrowej drogi FIT na dłużej....Szybkiego powrotu na właściwą drogę i będzie po Twojemu :)
lukrecja1000
8 maja 2015, 19:30A ja Ci wagi zazdroszcze:-)Wyprawa do Wawy zaklucila Twoj metabolizm i napewno w weekend znowu bedziesz lekka jak motylek.Pozdrawiam Jula❤
EwaFit
8 maja 2015, 21:34Co by nie mówić, rano nie mogłam wstać. A pierscionków nie mogłam sciągnąć z palców, bo były obrzmiałe. Dzisiaj jestem na moim jedzeniu i moim piciu, więc mam nadzieję, że w weekend poczuję się jak motylek :) Dzieki :)