Weekend minal bezpowrotnie. Wczoraj nadgodziny w pracy, po powrocie skladanie nowej szafy z ogromnym lustrem. Wyszlo pieknie, bedzie mozna lepiej ogladac nadchodzace zmiany :) Wczoraj bez treningu, nie bylo czasu, ale dzisiaj juz nadrobione skalpel wyzwanie moj nowy wyciskacz potu. Coraz cieplej i sloneczniej za oknem, za niedlugo znowu zaczne biegac. Tymczasem trzeba ugotowac obiadek i zbierac sie do pracy :)
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
Domdom89
12 lutego 2018, 15:54Zazdroszcze, ze masz ochote biegac, ja jestem biegowy len. Nie dam sie wyciagnac ;P Silownia tak, ale bieganie....