Dzień Dobry Kochane!
Dziś nastawiłam sobie budzik. Nie ma wstawania o 11! Zrobiłam swoje i od razu wskoczyłam na wagę. 135 (już taka ładna liczba) i odpowiednio 42,5% tłuszczyku i 42,9 wody! Ja wiem, że cały czas okres spada, ale od pierwszego ważenia się na tej wadze spadł mi poziom tłuszczu o 0.3% a dodatkowo wzrósł poziom wody, co jest już prawie dobrym wynikiem (powinno być powyżej 50%). Są różne szkoły ważenia. Jedne mówią, żeby ważyć się codziennie - i tak robię. Inne, żeby ważyć się raz w tygodniu... Może do tego dojdę, na razie nie mogę się powstrzymać, aby na nią rano nie wchodzić i patrzeć co się dzieje z moim organizmem. Za to dokładne pomiary robić będę raz na tydzień. Tylko muszę kupić centymetr, bo stary chyba został zjedzony przez kota...
Jak zapowiadałam, dzisiaj na śniadanie naleśniki gryczane z jogurtem naturalnym i ananasem świeżym. Myślałam, że będą ciemniejsze, ale w sumie mąka jest jasna. Mąkę zakupiłam w lidlu, gdzie jest dosyć tania 1kg za 6zł :D Ten po lewej ma śmieszne dziurki, bo od razu po wytrzepaniu go wlałam na patelnię (nie mam miksera xD) Całość wyszła zupełnie nie słodka, chyba bardziej nadają się one na słono... W oryginale był cukier, ale zmodyfikowałam go na miód, no bez przesady! :D Naleśniki wyszły nieco suche, ale z dobrym farszem w sumie się tego nie czuje. Całość ratował niezastąpiony ananas! Na słono jednak bardzo polecę.
Podaję przepis, z którego wyszły mi ok 4 solidne naleśniki:
200 ml mleka
100g mąki gryczanej
2 małe jaja
1 łyżka oliwy z oliwek
1 łyżeczka miodu
1 szczypta soli
Bon Ape
Blondynka94
24 listopada 2015, 12:55o ja... ale mi narobiłaś smaka... aż mi zapachniało i... mniam
annaewasedlak
22 listopada 2015, 12:35JA NALESNiki robię,ale wychodzą trochę grube i mocno słodkie- jedą je moi panowie i unikam mącznych rzeczy
KatRina21
22 listopada 2015, 12:17Przyjedź do mnie i mi zrób bo coś nigdy mi nie wychodzą. A skoro mówisz, że lepsze na słono to można go zrobić w wersji obiadowej z farszem z mięsa mielonego albo kurczaka w paski i do tego mnóstwo warzyw plus sos czosnkowy na jogurcie:D
Eulidia
22 listopada 2015, 13:00ostatnia opcja bardzo mi się podoba :)
Antonika
22 listopada 2015, 10:07Słyszałam, że oliwę można stosować tylko na zimno, ale nie wiem czy to prawda.
Eulidia
22 listopada 2015, 10:31też tak słyszałam, ale wiele osób stosuje na ciepło i jakoś żyjemy :D
Antinua
22 listopada 2015, 12:43Oliwa z oliwek ma niską temperaturę dymienia, więc szybko można ją spalić - nie nadaje się do smażenia na niej czegoś w wysokiej temperaturze lub przez długi czas.
Eulidia
22 listopada 2015, 13:00A to w naleśnikach spoko. Bo dużego ognia nie dawałam, a poza tym w cieście się rozeszła ta oliwa
orchidea24
22 listopada 2015, 10:06ja uwielbiam naleśniki :) tylko nie dodaję do nich ani miodu ani cukru, ew. szczyptę soli - Twoje wyglądają przepysznie :)
Eulidia
22 listopada 2015, 10:32No właśnie ja nie przepadam za naleśnikami, ale jakoś miałam dosyć tych pomysłów na zdrowe śniadania typu owsianka/ jogurt z muesli/ chrupkie pieczywo z piersią z kuraka... Coś innego chciałam :D Zostały mi dwie sztuki. Jutro je wykorzystam na śniadanie na słono :)
orchidea24
22 listopada 2015, 11:22ja dziś postawiłam na jajecznicę :)
Eulidia
22 listopada 2015, 11:32Też dobrze :) Ja jajecznicę miałam w zeszłym tygodniu :) Tak to w tygodniu lecę monotonnie, ale w sobotę i niedzielę jak mam czas to wtedy coś kombinuję. Na obiad robi się curry - no pychota wyszła! Zrobię zdjęcia podczas obiadu i wrzucę przepis. A tymczasem lecę do kina :D
orchidea24
22 listopada 2015, 11:34ja w tygodniu do tej pory miałam płatki owsiane - jakoś mi się nie nudzą, a teraz od wtorku na SD to się zobaczy :) miłego seansu :)
Senkju
22 listopada 2015, 09:56Wykupywałaś dietę na vitalii czy sama sobie przepisy ustalasz?
Eulidia
22 listopada 2015, 10:03Sama sobie ustalam w oparciu o piramidę żywienia i kaloryczność. Każdy wie czego unikać - cukru, tłuszczów nasyconych (tłustych mięs, smażenia), jak najlepiej obrabiać potrawy. Ja chcę aby ta moja dieta była ze mną do końca życia. Chcę za jakiś czas, jak już schudnę, pozwolić sobie na kawałek tortu na urodzinach, na grilla u znajomych, zakrapiany alkoholem. Ale na co dzień chcę jeść zdrowo - rozważnie. Po prostu uważam, że organizm potrzebuje wszystkiego w pewnych proporcjach. Staram się do każdego posiłku dodać warzywo/a lub conajmniej owoca (jak np dziś do naleśników dodałam ananasa). Unikam pszenicy i chleba razowego z powodu choroby żołądka, ale reszta oparta jest na zdrowym myśleniu :) Postanowilam jeść dziennie ok 1800kcal, zeby mieć z czego zejść jak zacznie stopować spadek wagi. Nie zawsze mi się to udaje, bo się okazało, że jak przestałam żreć fastfoody i słodycze to nie mam jak zapchać tych kalorii xD ale to pozwalam sobie np na butelkę soku owocowego do kolacji czy coś, albo suszone owoce... No cokolwiek :D
Antonika
22 listopada 2015, 09:38Ciekawy ten przepis :) Chociaż ja z naleśnikami mam mroczne wspomnienia...A na czym je smażyłaś? Bo nie ma w przepisie oleju, więc wnioskuje użycie patelni beztłuszczowej. Tylko jakim cudem ci takie ładniutkie wyszły? Chyba że to ta oliwa. Co do rannego wstawania to się zgadzam, witaj w gronie rannych ptaszków :D
Eulidia
22 listopada 2015, 09:42Ale przecież jest oliwa z oliwek?:D Dzieki temu nie przywieraja tak mocno. I tak, smażyłam na takiej patelni do naleśników bez tłuszczu (nie mam miksera ale mam patelnię do naleśników, absurd :D) Uwierz mi, że pierwszy raz naleśniki wyszły mi ładnie... Chyba dzięki tej oliwie z oliwek, a zwykle lałam zwykły olej rzepakowy.