Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
kurtka...


Po weekendzie bez liczenia kalorii, 400gram na plusie, więc spinamy pośladki. Weekend przesiedziałam na kanapie, czyt. przed kopem i ani spaceru, ani bieżni, ani ćwiczeń nie było. Uznajmy, że to był czas na regenerację.

Dziś pogoda iście wiosenna, więc spacerek z rana zaliczony i mam ambitne plany na popołudnie. Domowo ma być, ale aktywnie.

W dzisiejszym menu głównie jajka, bo i na śniadanie dwa z groszkiem, a na obiad, kotlety z jajek i ziemniaków. Kolacja będzie jogurtowo-owocowa.

Moja wiosenna kurtka znów się dopina, ale nadal zbytnio opina. Masakra z tym tyciem i chudnięciem. Nie chcę kolejnej kurtki, chcę się z luzem mieścić w tę co mam. Na dzień dzisiejszy wygląda to tak:

nie za fajnie, więc do roboty, zanim wiosna na dobre zawita.

  • aga.insulina

    aga.insulina

    24 lutego 2025, 13:24

    Ja nie mogę sie powstrzymać z nowymi - kady powód jest dobry na szoping ☺️

    • eszaa

      eszaa

      24 lutego 2025, 15:46

      też tak kiedyś miałam, teraz niewiele już potrzebuje i lubię to co mam. Mam jeszcze dwie kurtki, ale na późniejszą wiosne, nie przedwiośnie. to co jest modne mnie nie kręci, zwłaszcza podarte portki, w których się wygląda jak łachmaniarz

  • Anankeee

    Anankeee

    24 lutego 2025, 12:27

    Jestes na dobrej drodze z tą kurtką 😉 Ani się obejrzymy, kiedy nastanie wiosna 🤗

    • eszaa

      eszaa

      24 lutego 2025, 15:46

      duzo mi juz nie brakuje, zwłaszcza że mi z obwodów dośc szybko schodzi

  • Sophia1729

    Sophia1729

    24 lutego 2025, 12:02

    Jeszcze troszkę i będzie luzik w kurtce:). Powodzenia!

    • eszaa

      eszaa

      24 lutego 2025, 15:47

      dzięki. no jeszcze troszkę :)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.