Czyli przejście na kolejną, trzecią już, fazę Dukana, fazę utrwalania wagi. A waga na dziś, to 66,4 kg Miało być odchudzanie do 65kg, ale na utrwalaniu też się chudnie więc dam rade jeszcze zejść. Na chwilę obecną odbicie w lustrze bardzo mi się podoba, boczków niet, brzuszek się pięknie zmniejszył i w ogóle jestem laska
Wracają wreszcie do łask owoce, makaron,ryż, kasze i ziemniaki :) wreszcie pojem chlebka i nawet normalny obiad jest dozwolony, no i nawet kawałek tortowego ciasta, o! :)
Czyli Dukan pozwala na:
Dwa razy w tygodniu dodatek węglowodanowy do obiadu, codziennie dwie kromki zdrowego chlebka, ser żółty i owoc, dwa razy w tygodniu "królewska uczta" czyli hulaj dusza :) i tylko jeden dzień w tygodniu, tzw proteinowy czwartek, na samych proteinach.
Dalej mam zamiar jeść w granicach 1450kcal, więc waga na pewno jeszcze spadnie, a już nie będę jadła tyle białka, więc będzie jakby zdrowiej.
Dwa miesiące takich kombinacji jedzeniowych mnie czeka, a potem normalna zbilansowana z wszystkim czego dusza zapragnie :)
Własnie piekę chlebek, maliny kupione, bo na obiad będzie makaron z malinami i jogurtem, mniam i aż ślinka cieknie do tych długo oczekiwanych rarytasów ;)
Ach i nadal nie jem śniadań tylko jem w oknie żywieniowym 12-20. Wpływu na chudniecie nie zauważyłam, ale pasuje mi taki układ.
ssss1
16 lipca 2019, 06:31czy jadłaś otręby w I i II fazie?
eszaa
16 lipca 2019, 07:34oczywiscie