Odchudzanie idzie spokojnie, waga raz w górę ,raz w dół ale czas nagli, więc pora pocisnąć. Chcę do Świąt zobaczyć na wadze 59,90 i zrobię wszystko, żeby się udało. Będą więc na dniach kombinacje na maksa, żeby tylko cel osiągnąć jak najprędzej. Kto mnie czyta, ten wie o co chodzi :) Zaczynam już jutro dniem warzywno-owocowym, bo nie ma na co czekać. Czasu coraz mniej, a jak nie uda mi się do Świąt, to potem już kiszka. Odchudzać się w świątecznym czasie restrykcyjnie nie zamierzam, co więcej, chce sobie trochę pofolgować. Waga oczywiście wzrośnie, co mnie już całkiem od 59 oddali. Na to nie pozwolę. A jak cel będzie osiągnięty, to psychicznie odpocznę. No i 59,9 to jednak sukces :)
Na ten moment waga wskazuje 60,8kg. Znaczy tyle było rano, bo w ciągu dnia się nie ważę.
Czas start ;)
i bilansik ostatnich dni
flisowna
18 grudnia 2016, 07:36No to jazda! I trzymam kciuki*_* napewno ci się uda. Pozdrawiam cieplutko
izabela19681
17 grudnia 2016, 21:12Ładne zdjęcie. Poprzednie nie budziło sympatii. Pozwodzenia!!!!