Wczoraj przesadziłam ze szpinakiem i miałam już go wykreślić na amen z diety, ale... dziś kolejna próba zaprzyjaźnienia się z tym zielskiem. Falstart był za sprawą Vitalii, która mi zaproponowała wrzucenie do koktajlu aż 200g szpinaku. Co przy niewielkim dodatku, gotowanych jabłek, banana i jogurtu, stworzyło błotnistą breje o paskudnym smaku. Wydaje mi się, że przy takiej ilości, nawet wielki fan tego zielska, by nie przełknął powstałej mikstury.
Dziś było delikatniej:) Sugerując się wczorajszymi komentarzami, stworzyłam coś takiego: garść szpinaku, kilka truskawek, pół banana, kawałek gruszki, sok z cytryny. No i to , to ja lubie ;) zielenina była widoczna, ale generalnie koktajl był blado czerwony i bardzo smaczny. Nie pokochałam szpinaku, ale mogę go spokojnie tolerować w minimalnych ilościach.
Dziś waga znów bez zmian, co jest dość dziwne, bo wczoraj miałam dzień owocowo-warzywny. Widocznie cała ta woda z wczorajszego menu nie zdążyła się wydalić. No i jelita pełne od trzech dni tez zrobiły mi krecią robotę. No nic to, dziś jem normalnie, vitaliowo, jutro i pojutrze same białka. Spadek wagi gwarantowany:)
flisowna
24 marca 2016, 20:36A możesz opisać coś więcej o tych dniach białkowych? Co jadasz dokładnie w takie dni ?
eszaa
24 marca 2016, 20:45w poprzednich wpisach podawałam menu.generalnie zawsze jajka,twaróg chudy, serek homo i jogurty.
flisowna
24 marca 2016, 21:29Tak dziękuję poczytałam. Ale miałam nadzieję że coś więcej opiszesz bo mi pomysłów brakuje. Przepraszam ale zawsze bardziej motywujące do zrobienia samemu jest jak się przeczyta u kogoś że smakowało niż taki suchy przepis
eszaa
24 marca 2016, 22:33tez mi czasem pomysłów brakuje,wtedy szukam w sieci o diecie dukana i zawsze cos tam sie wypatrzy;) jutro bede robiła na oibad pierogi leniwe z chudego twarogu,jajka i otrębów,posypane słodzikiem i cynamonem.Polecam ;)
iw-nowa
24 marca 2016, 18:42Lubię szpinak ale głównie jako dodatek do makaronu, w koktajlach jeszcze się nie przemogłam, a raczej nie próbowałam. Ale też sądzę, że lepiej bym tolerowała garść, niż 200g. :) Powodzenia z zielonym :)!!!
eszaa
24 marca 2016, 20:46w koktajlu go nie czuc,jak jest minimalna ilosc, taki z makaronem to juz by u mnie na pewno nie przeszedł:)
aleksface
23 marca 2016, 19:16Ja szpinak jem jako salate do kanapki i tez smaze cala siate z czosnkiem duzo pieprzu i soli i jest pycha. Szpinak sie bardzo kurczy wiec nie odczuwasz tego ze zjadlas wszystko + jest bardzo dobry jak przyprawisz.
eszaa
24 marca 2016, 20:47no tak,ale jednak trzeba go choc troche lubic, a ja zaledwie go toleruje
cambiolavita
23 marca 2016, 17:58W minimalnych ilosciach wystarczy. Nie trzeba przeciez z niczym przesadzac :)
eszaa
24 marca 2016, 20:47dokładnie:)
milunia0404
23 marca 2016, 15:06Uwielbiam szpinak, ale nie w wersji koktajlu :D
sachel
23 marca 2016, 17:20Też uwielbiam szpinak, ale do koktajli wolę natkę pietruszki. Zresztą daję wszystko, co latem mam w ogrodzie - sałatę, botwinkę, nawet natkę marchwi.
eszaa
24 marca 2016, 20:51nie dam rady sie przekonac tak całkiem do zadnego zielska :) ani do szpinaku,ani do natki, do tej od marchewki tez nie.Ja nawet sałaty nieszczególnie lubię.Chyba wole konkrety ;)
aska1277
23 marca 2016, 14:52a ja tak uwielbiam szpinak :)
eszaa
24 marca 2016, 20:52no to smacznego ;)
annna1978
23 marca 2016, 14:10to prawda coś zdrowego potrzebuje fajnych dodatków:)
eszaa
24 marca 2016, 20:52wolałabym same dodatki,ale dla zdrowia sie czasem poswięcam;)