Okazało się, że głupia wysypka na szyi może być oznaką tego, że system trawienny sobie nie radzi...i nie toleruje glutenu zawartego w zbożach, ale i nie tylko w zbożach (bo nagle okazuje się, że dodaje się go do wszystkiego. No dobra, prawie wszystkiego.). Zaczęłam więc czytać, czytać i jeszcze raz czytać na temat tego podstępnego gada.
Dzięki temu, że i tak jakiś czas temu przeszłam na paleo jakiejś większej różnicy w swej diecie nie zauważam.
Z ciekawostek napiszę, że składnik glutenu, czyli gliadyna oddziałuje na te same receptory opioidowe w mózgu co opiaty. Dzięki czemu przywiązujemy się do niektórych potraw i z tego też powodu gluten możemy odnaleźć nawet w najmniej oczekiwanych produktach. Badania wykazały również, iż gluten pobudza apetyt i wpływa na szybki wzrost cukru we krwi. Indeks glikemiczny razowca (71) jest wyższy od batonika typu Mars (65). Konsekwencją takiego stanu rzeczy może być nadwaga i otyłość...ale oki, jeśli kogoś temat zainteresował to polecam książki William Davis'a (Dieta bez pszenicy, Kuchnia bez pszenicy) oraz Beaty Przyjemskiej (Niebezpieczne zboża). Dają do myślenia ;)
Zgodnie z tym co pisałam w ubiegłym roku mój plan treningowy obejmuje obecnie również zajęcia indywidualne z dwuboju siłowego (rwanie i podrzut). Pokochałam to żelastwo ;)
Trener stwierdził, że technicznie nie jest ze mną źle. Są pewne kosmetyczne pierdółki, ale solidna podstawa też, więc nie mam na co narzekać, a przełamywać bariery, które tworzy mój mózg. Tak, tak mózg. Wszak tam wszystko się zaczyna i...kończy (?).
Stopniowo zwiększam obciążenie na sztandze. I tak na przykład back squat wykonuje z obciążeniem 65 kg (w porównaniu do niedawnych 50 kg). Nie jest to jakiś rewelacyjny wynik w porównaniu z uzyskiwanymi przez inne persony, ale jakoś tak mnie cieszy ten progres. Zwłaszcza, że jest więcej niż sama ważę. ;)
Dzięki temu, że i tak jakiś czas temu przeszłam na paleo jakiejś większej różnicy w swej diecie nie zauważam.
Z ciekawostek napiszę, że składnik glutenu, czyli gliadyna oddziałuje na te same receptory opioidowe w mózgu co opiaty. Dzięki czemu przywiązujemy się do niektórych potraw i z tego też powodu gluten możemy odnaleźć nawet w najmniej oczekiwanych produktach. Badania wykazały również, iż gluten pobudza apetyt i wpływa na szybki wzrost cukru we krwi. Indeks glikemiczny razowca (71) jest wyższy od batonika typu Mars (65). Konsekwencją takiego stanu rzeczy może być nadwaga i otyłość...ale oki, jeśli kogoś temat zainteresował to polecam książki William Davis'a (Dieta bez pszenicy, Kuchnia bez pszenicy) oraz Beaty Przyjemskiej (Niebezpieczne zboża). Dają do myślenia ;)
Zgodnie z tym co pisałam w ubiegłym roku mój plan treningowy obejmuje obecnie również zajęcia indywidualne z dwuboju siłowego (rwanie i podrzut). Pokochałam to żelastwo ;)
Trener stwierdził, że technicznie nie jest ze mną źle. Są pewne kosmetyczne pierdółki, ale solidna podstawa też, więc nie mam na co narzekać, a przełamywać bariery, które tworzy mój mózg. Tak, tak mózg. Wszak tam wszystko się zaczyna i...kończy (?).
Stopniowo zwiększam obciążenie na sztandze. I tak na przykład back squat wykonuje z obciążeniem 65 kg (w porównaniu do niedawnych 50 kg). Nie jest to jakiś rewelacyjny wynik w porównaniu z uzyskiwanymi przez inne persony, ale jakoś tak mnie cieszy ten progres. Zwłaszcza, że jest więcej niż sama ważę. ;)
deiii
28 stycznia 2014, 02:28Też przeszłam od nowego roku na diet bezglutenową ze względu na problemy tarczycowe - to jak wpływa na ciało gluten przy różnych chorobach jest zadziwiające! Pozdrawiam
cancri
11 stycznia 2014, 09:15Mnie rozwalilo to, ze snickers w mniejszym stopniu podwyzsza cukier we krwi, niz kromka chleba... tez powoli przechodze na diete bezglutenowa, bo co zjem, to strasznie sie z tym czuje, wieczne bole. Z wysypka meczy sie moja 6-letnia kuzynka.