Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Hmmm, obiektywność trudna sprawa :-) Przede wszystkim jestem nieuleczalnym molem książkowym, lubię także namiętnie słuchać muzyki. Lubię także uprawiać sport, problem w tym ze nie w pojedynke, w zwiazku z czym trenuję raczej rzadko. Moim najwiekszym pragnieniem są podróze po tej małej błekitnej kuli zawieszonej na chwilę w przestrzeni czasu..

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 8407
Komentarzy: 2
Założony: 3 sierpnia 2006
Ostatni wpis: 15 stycznia 2017

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
EnidEarie

kobieta, 36 lat, Warszawa

161 cm, 53.00 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

15 stycznia 2017 , Komentarze (2)

Cukier po zwleczeniu się z łóżka o 11 - 70

śniadanie: 2 jajka, pół bułki, 2 herbaty w tym jedna z łyżką miodu. Trochę nauki i tp, spacer po lesie

cukier po powrocie tj 2,5 h 78

Jabłko plus pół paczki kabanosów

O 17. Porcja spaghetti carbonara (makaron bezglutenowy). O 19 zmierzę cukier znowu

21 kwietnia 2015 , Skomentuj

Już odprowadzając P., stwierdziłam, że kusi mnie Kinder Bueno. Nie, to nie był głód. Po prostu ochota na coś słodkiego. Oczywiście wracając wstąpiłam do sklepu. Na moje szczęście Kinderków nie było. Kupiłam batoniki proteinowe. W domu zjadłam obydwa. Jeszcze jednego to ja rozumiem ale dwa?! Czyste łakomstwo.

Gdzie leży problem? W mojej psychice? Chyba tak... Specjalnie bym po nie nie poszła, ale przechodząc obok, nie mogłam się oprzeć. "Chodziły za mną" - nawet myśl, że zaraz będę w domu, gdzie mogę sobie zrobić zdrową przekąskę, nic nie dała. Z doświadczenia wiem, że zjedzenie np. jabłka nic nie daje. Zjadam jabłko a pół godziny później i tak idę po coś słodkiego.

Takie napady zdarzają mi się najczęściej ok 2 godzin po śniadaniu i ok 2-3 godzin po obiedzie. Czyli "między" planowymi posiłkami.

21 kwietnia 2015 , Skomentuj

Pojęcia nie mam, jak inaczej zachomikować przepisy z artykułów, więc po postanowiłam wrzucić tutaj linki do nich.

https://vitalia.pl/artykul8766_Zdrowe-slodycze-idea...

https://vitalia.pl/artykul8827_Ciasta-na-bazie-stra...

5 maja 2008 , Skomentuj

Z wymiarami lepiej, bo zaczęłam trochę się ruszać, natomiast waga wróciła do punktu wyjścia :(
Mój cel wagowy to 52 kg, chociaż to zależy jak będę wyglądać, być może poprzestanę na 55.
Z wymiarami zaś będę dążyć do ideału (https://vitalia.pl/main.php?lv1_id=3&lv2_id=9&lv3_id=204&lang=pl)
muszę 'zgubić' jeszcze:
-8 cm w talii
-2 cm w biodrach
-6,5 cm w udach
-2,5 w łydkach
- 2,5 w kostkach (mam na dzieje, że znikną wraz z tymi z ud, bo jak niby mam wyćwiczyć kostki?)



14 stycznia 2008 , Skomentuj

Do napisania tej notki skłonił mnie mój motylek prawie już w połowie drogi paska wagi. Ach, pamiętam jak na początku szło mu opornie... Lecz pomalutku, pomalutku, najpierw zmiany żywieniowe, drobne, ale stałe. Bo o wiele lepiej jest modyfikować swoją dietę niewiele, lecz ciągle, niż przejść na dietę-cud rzucić ją po dwóch tygodniach i zapłacić za to efektem jo-jo.
Do tego- pozytywne nastawienie( to wbrew pozorom bardzo ważne, trzeba zaakceptować siebie, myśleć, ze przecież robimy to dla siebie, w trosce o nasze ciało i ma to być dla niego dobro, a nie jakaś udręka)
Ruch to zdrowie, nie ma co. Już codzienny 25 minutowy spacer robi swoje. Nie tylko spalamy kalorie, ale odreagowujemy również stresy, oddychamy nawet jeśli nie świeżym to przynajmniej nie stęchłym powietrzem.
25 minut to nie tak dużo, biorąc pod uwagę ile czasu niepotrzebnie tracimy na telewizję, Sieć, czy pogaduchy przez telefon. A może domowy pupil chciałby sie w końcu wybiegać, ale my nie mamy dla niego czasu, za to on dla nas musi być taki jaki chcemy (to ostatnie to deliberacja, nie mam i nie miałam psa).
Do dzieła więc!

3 sierpnia 2006 , Skomentuj

Wczoraj wieczorem mama przyniosła toffi, które dostała w pracy. I od tego momentu kuszą mnie nieustannie. Jem moje pyszne posiłki regularnie -  nie chodzę więc głodna. Mimo tego ciągnie mnie do nich i ciągnie, jak mrówki do miodu. Czekolada. Uzależnienie daje o sobie znać... Póki co jeszcze jestem na najdłuższym 'odwyku' głównie chyba dzięki tym upałom, nie wiem jednak czy wytrzymam wyznaczony sobie miesiąc.. Podobno w oduzależnienianiu najważniejsze są pierwsze dwa tygodnie...
Co robić? 

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.