Wczoraj wieczorem 45 minut brzuszków dało popalić.
Tylko głodna strasznie byłam i wcięłam o 21-ej zupkę chińską. Nic zdrowego, wiem. Potem około 22-ej wyszorowałam kabinę prysznicową, umyłam całą łazienkę, posprzątałam kuchnię, garderobę bo miałam wyrzuty. A że spać poszłam o 24-ej to źle nie wyszło.
Staram się dziś nie najadać, pić więcej, więcej owoców jeść i mniej palić...
Mój dzisiejszy trening
Miłego dnia
Marta
elorole
23 sierpnia 2014, 22:53Oj nieładnie z tą zupką, ale ważne, że tego nie ukrywasz i sama wiesz, że nie powinnaś :) Też muszę odgrzebać rower i zanieść go do naprawy, bo skrzypi :(
dorciaw1980
23 sierpnia 2014, 17:41a po co robisz aż 45 minut brzuszków??
Enchantress
23 sierpnia 2014, 19:45Miało być pół godzny a że wyszło mi 45 minut to też dobrze. Staram się każdego dnia wzmacniać jakąś partię mięśni. Mój brzuch to moje słabe miejsce, musi być twardszy :)