Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
yyyy....

   Jak trudno spiąć cztery litery i wziąć się do roboty. Chyba każda z nas to wie. Zaczynałam już tyle razy. I szczerze mówiąc kolejny raz mi się po prostu już nie chce. No bo ile można?
   Obiecywałam sobie cuda a tak naprawdę nic z tych cudów nie wyszło. Nadal stoję w miejscu. 
   Mam teraz 2 wyjścia. Albo będę się użalała nad sobą, jaka to jestem nieszczęśliwa, nie mam motywacji, nie mam silnej woli, jestem beznadziejna. Albo będę się użalała nad sobą ale mimo to wezmę się do roboty.
   Jak myślicie, co leniwiec wybierze?
  • Qualcuna

    Qualcuna

    3 lutego 2014, 09:50

    ja wybieram druga opcje, biore sie do roboty, ale niestety niedlugo po starcie leniwiec o sobie przypomina...

  • patrycjaa84

    patrycjaa84

    3 lutego 2014, 09:49

    Życzę Ci, żeby to było drugie wyjście :)

  • DorotaO35

    DorotaO35

    3 lutego 2014, 09:38

    Wybierzesz to drugie ;) a ja będę mocno ściskać kciuki ;)

  • linda.ewa

    linda.ewa

    3 lutego 2014, 08:55

    spinaj się i walcz. Jesteś mądra - wiesz jak:) Pozdrawiam ciepło

  • .Calorie.

    .Calorie.

    3 lutego 2014, 08:42

    A teraz ściskamy poślady i do roboty :) ! Nie rzucaj sie od razu na głeboka wode - to bardzo zniecheca :( Ja tez zaczynalam wiele razy. Na starcie - 1500kcal dziennie, 5x w tyg cwiczenia... I po tyg koniec:P Teraz jem mniejsze ,zdrowsze jedzenie. Przynajmniej 3x w tyg chciałabym ćwiczyć :) i musze zaczac pic te 1,5l tej cholernej wody :P Trzymam za Ciebie kciuki :)

  • brzydula77

    brzydula77

    3 lutego 2014, 08:24

    Wiem o czym mówisz :) Też wiele razy próbowałam ale musisz poczuć tą moc i walczyć. Uwierz w siebie a reszta sama przyjdzie. Trzymam kciuki za "leniwca" aby podjął odpowiednią decyzje :P

  • Malinka38757

    Malinka38757

    3 lutego 2014, 08:04

    Kochana daj sobie jeszcze jedno podejście (; tym razem ci się uda bo będzie Cię pilnować:D

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.