Wczoraj Leniwiec pospolity wygrał. Leniwiec, czyli JA!! Otóż zabrzuszkowałam sobie 200 razy i pobiegałam 30 min na orbitreku. Mam jakiś głupi licznik, bo pokazał, że przebiegłam 10 km. Ale co tam, najważniejsze, że się ruszałam. Dla tych, którzy nie znają moich wcześniejszych perypetii - kocham robić półbrzuszki. I mam zamiar znów wrócić do ich regularnego ćwiczenia. Na razie dobrze mi idzie. Wskoczyłam na wagę i tam też spadek zobaczyłam. Wiem, że na razie schodzi ze mnie woda, ale jakże to miłe widzieć coraz mniejsze cyferki .
Do tego mój synek był wczoraj rewelacyjny. Idealne dziecko normalnie. Na koniec dnia, gdy już leżał w łóżeczku powiedziałam mu, że teraz on idzie spać a ja idę poćwiczyć. A mój trzylatek - mamusiu nie musisz ćwiczyć, jesteś ładna... Popłakałam się...
Qualcuna
4 lutego 2014, 10:36moj starszy tez co chwile mowi mi jaka jestem sliczna i piekna. jeszcze ze 2 lata i zacznie dostrzegac ze jestem gruba, a tym mniej ladna. wiec trzeba wziac sie do roboty by i wtedy mu sie podobac.
Malinka38757
4 lutego 2014, 09:13Jaki słodziak z tego twojego synka widać że dba o mamusie:D