Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
zwalniam obroty


30-45 min. to jest dla mnie najlepszy, najprzyjemniejszy czas na bieganie. Nie za dużo nie za mało, czasem z małym niedosytem który potęguje dnia następnego. Dzisiaj tysiące myśli mnie prześladowały żeby w pieruny rzucić to bieganie. No i tak posłuchałam ze poszłam biegać.:D Najwolniej jak potrafię, dziwne uczucie,  zdecydowanie za szybko biegałam do tej pory, a to nie zawody wiec na co tak pędzić. Przełączam się na wolniejsze obroty. Ze złymi nawykami żywieniowymi wciąż walczę, to będzie długa przemiana, ale przecie nigdzie mi sie nie spieszy. milusiego Kruszynki.*

  • sachel

    sachel

    4 sierpnia 2016, 07:30

    Z moim bieganiem podobnie - 40 min. to dla mnie na razie optimum. Wstałam dzisiaj o 5-tej żeby pobiegać i... lało. Szkoda mi było tego poranka, więc chociaż wskoczyłam na rower stacjonarny.

    • emcia.emilia

      emcia.emilia

      4 sierpnia 2016, 19:19

      No i pięknie. Super ze się ruszasz, ważne ze systematyczność jest. ja potrafię trochę więcej wycisnąć mój max to 75min. ale nie chce przesadzać, ważę swoje i jeszcze zdążę sie nabiegać na dłuższe dystanse.

  • bilmece

    bilmece

    4 sierpnia 2016, 06:59

    I dobrze moj szalony Kloniku- zwolnij, bo mi sie przegrzejesz i co bedzie :) Piekne postepy robisz. Buziaki!

    • emcia.emilia

      emcia.emilia

      4 sierpnia 2016, 19:16

      Nie mogę Ci tego uczynić. Zapłakała bś się. A przecież nie miała bym serca doprowadzać Cie do łez hahahaha... Buziaki.*

  • Domdom89

    Domdom89

    3 sierpnia 2016, 23:03

    Po malu aby do przodu ;P

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.