Witajcie,
Gorąco, gorąco, masakra.. U nas dziś było 38 st.
W domu coraz ciepłej.. Ja nawet nie mogę korzystać ze słonka..
Bo siedzę w domku z Mikim.. Wychodzimy tylko rano tak do max. Godz. 10..
Nie chce małego przegrać poza tym on sam się buntuje,
nie chce mi spać w wózku, więc spacery ostatnio kończą się krzykiem
i szybkim marszem do domu..
Śpimy do ok. 6-7 godz. Na karmienie budziły się 2-3 razy..
A rano do ok. 13-14 mamy chwile marudne z cyckowym przyssaniem..
Więc trudno mi wtedy cokolwiek zrobić.. Bo domaga się cycusia, przysypia przy nim ale tylko na chwile - max.5 min. A potem krzyk i od początku..
Dziś do mnie doszedł pewien wniosek gdyż mam wrażenie że podświadomie na coś czekam.. I raczej nie chodzi tu o pierwszy ząbek, świadomy gest, itp.
a raczej na to by wszystko wróciło do normy.. Ale fakt jest jeden nigdy już moje życie nie będzie normą.. Budzę się rano z myślą co dzień przyniesie..
Ale nigdy już nie będzie tak jak kiedyś..
chyba mnie łapie jakaś deprecha..
Bo kolejny dzień jestem sama.. Mąż ma pierwsze zmiany ale co z tego jak jest jakby go nie było. A to po pralkę pojechał bo siadla, a to garaż a to kolega a to auto..
Od kilku dni nie miał Małego na rękach.. Trudno..
Akcja kąpiel zaraz a potem idziemy z Mikim spać..
Dobrej nocy
tymciazylcia
21 sierpnia 2013, 15:20Co tam słychać Mamuśka? :)
tymciazylcia
9 sierpnia 2013, 15:08Świetnie sobie radzisz, nie popadaj w depresję, bo jesteś super mamą! :)
MartaJarek
9 sierpnia 2013, 08:18Super dajesz radę i tylko tak myśl o sobie ;) a męża zagoń do obowiązków przy małym ;) wyznacz mu czas w którym on się zajmuje, a Ty moja droga odpoczywasz, bo tego potrzebujesz. Zajmowanie się maleństwem ma być przyjemnością, a nie przykrym obowiązkiem, a jak będziesz przemęczona to zaczniesz wykonywać wszystko automatycznie, bez satysfakcji... wiem coś o tym :*
agrataka
9 sierpnia 2013, 00:58Mój mały też już nie śpi na spacerach, więc rzadko wypuszczamy się gdzieś dalej ;) Oj faktycznie tak jak dawniej już nigdy nie bedzie, ale... gdy tylko wyrośniemy z pieluch zacznie się nowy lepszy etap - zobaczysz ile nadchodzące dni dadzą nam radości. I choć smutek też po drodze bedzie to... przekonasz ise kiedyś sama że warto było ;)
burarura
8 sierpnia 2013, 21:52ojj kochana początki zawsze są ciężki i niestety wiem jak to jest jak męża nigdy nie ma.. ale dasz rade! Miki Ci wszystko na pewno wynagrodzi.. uśmiechami, gaworzeniem, nawet słodkim spojrzeniem tuz po przebudzeniu...jeszcze trochę poczekasz i jak usłyszysz pierwsze "mama" to zapomnisz o wszystkich ciężkich chwilkach :* trzymaj się ciepło ;)
lidianna
8 sierpnia 2013, 21:28nie dołuj się kochana, teraz może jest Tobie ciężko, ale jak maluszek zacznie być bardziej kontaktowy, będzie uśmiechał się na Twój widok to za nic nie będziesz chciala wrócić do wcześniejszej "normalności":-)
grucha81
8 sierpnia 2013, 21:16Oj kochana nie dołuj sie...ja zawsze w takich chwilach sobie mówiłam: nie narzekaj,masz zdrowe dziecko! Wiem co to znaczy ksrmienie piersią w upały...staraj sie często brac krótkie prysznice, to doda ci sił..jeszcze troche i bedzie lżejsza pogoda;-)
Marcela28
8 sierpnia 2013, 21:02Jesteś wspaniałą mamą i nigdy o tym nie zapominaj:)
Grazia1812
8 sierpnia 2013, 20:28MASZ RACJE JAK SIE POJAWIA DZIECKO NA ŚWIECIE I TO PIERWSZE TO TRUDNO SIĘ PRZYZWYCZAIĆ WSZYSTKO FAJNIE ALE PRZYCHODZĄ DNI ŻE MA SIE WSZYSTKIEGO DOŚĆ,POCIESZĘ CIE ŻE TO MINIE PO ROKU LUB DWÓCH POTEM DRUGIE I BĘDZIE GIT POTEM BĘDZIESZ WSPOMINAĆ JAK TO BYŁ BEZ DZIECI.POCZĄTKI SĄ NAPRAWDĘ CIĘŻKIE JA JESTEM 5 LAT MAMUSIA I POWIEM ŻE POCZĄTEK BYŁ STRASZNY KŁÓTNIE PŁACZE,ALE TERAZ JUŻ JEST SUPER A MALEŃSTWO CO PRZYSZŁO NA ŚWIAT 1 CZERWCA DAJE MI OGROMNĄ RADOŚĆ,POZDRAWIAM.
88sweet88
8 sierpnia 2013, 19:54No kochana! Ja tez mam czasami takie depresyjne dni ale to hormony! Dasz rade z tym wszystkim,no niestety tak jest ze jak juz chce byc sie mama to jest sie uwiazanym,