Witajcie,
więc mamy 36 tydzień... termin na 30 czerwca...
czyli przed nami teoretycznie jeszcze 27 dni..
Młody napiera mnie w dół już dość mocno..
ale ogólnie czuje się dobrze tylko senna jestem..
ale nie chce spać w dzień, bo boje się, że w nocy znów będę chodzić..
a o dziwo nocki przesypiam.. a jedyne nocne spacerki to na siku..
jutro jedziemy z Mężulem na badanie krwi, zakupy i do rodziców..
trzeba się wziąć za generalne porządki w domku..
przygotować wszystko i kupić to czego jeszcze nam brakuje..
torba Młodego do szpitala w zasadzie już spakowana.. tylko jeszcze ubranka..
pogoda nas nie rozpieszcza, wprawdzie wczoraj dała nam szansę..
i nawet herbatkę z ciachem i grilla z rodzicami zaliczyliśmy u nas na powietrzu,
bo było w miarę ciepło i nie padało..
ale w nocy znów deszcze.. i ciągle pada.. w domu zimno..
dogrzewam się grzejnikiem elektrycznym..
Mąż poszedł robić porządki do piwnicy, bo znów grozi nam powódź..
stan rzeki coraz wyższy.... stan ostrzegawczy przekroczony..
deszcz pada a do rzeki 100 metrów..
więc mamy 36 tydzień... termin na 30 czerwca...
czyli przed nami teoretycznie jeszcze 27 dni..
Młody napiera mnie w dół już dość mocno..
ale ogólnie czuje się dobrze tylko senna jestem..
ale nie chce spać w dzień, bo boje się, że w nocy znów będę chodzić..
a o dziwo nocki przesypiam.. a jedyne nocne spacerki to na siku..
jutro jedziemy z Mężulem na badanie krwi, zakupy i do rodziców..
trzeba się wziąć za generalne porządki w domku..
przygotować wszystko i kupić to czego jeszcze nam brakuje..
torba Młodego do szpitala w zasadzie już spakowana.. tylko jeszcze ubranka..
pogoda nas nie rozpieszcza, wprawdzie wczoraj dała nam szansę..
i nawet herbatkę z ciachem i grilla z rodzicami zaliczyliśmy u nas na powietrzu,
bo było w miarę ciepło i nie padało..
ale w nocy znów deszcze.. i ciągle pada.. w domu zimno..
dogrzewam się grzejnikiem elektrycznym..
Mąż poszedł robić porządki do piwnicy, bo znów grozi nam powódź..
stan rzeki coraz wyższy.... stan ostrzegawczy przekroczony..
deszcz pada a do rzeki 100 metrów..
Miłego Wieczorku..
tymciazylcia
4 czerwca 2013, 16:57Pogoda faktycznie jest fatalna w tym roku, ale pomyśl sobie, że za miesiąc to już będzie Was trójka :)
nathalie535
4 czerwca 2013, 15:11Już 36 tydzień :)) wow nie wierzę, już niedługo :))) zobaczysz jak to zleci :D
OnceAgain
4 czerwca 2013, 09:45U mnie to zimno, buro i nie przyjemnie. Ale może dla Ciebie lepszy taki lekki chłodek niż upały co?
Julia551
4 czerwca 2013, 07:01No kochana możesz troszkę wcześniej urodzić;))
agrataka
3 czerwca 2013, 23:11Teraz niech Ci tam poda, a za miesiąc niech będzie słoneczko żebyś na spacerki chodziła. Ps umnie tez pada i nie mamy jak spacerkowac! Wow 27dni... Ja doszlam w odliczaniu do 19 i urodziłam :)
astoriaa
3 czerwca 2013, 20:44już końcówka, a pamiętam jak dopiero się cieszyłaś, że będzie dzidzia :) Zdrówka i żeby te deszcze ustały... Trzymaj się ;)
mili80
3 czerwca 2013, 20:04O kurcze powodzie u Was?? Niedobrze.. Już na końcóweczce Twoja ciąża:) Ale się życie zmieni za niedługo :)) buź :*
I.want.be.fit.
3 czerwca 2013, 18:25ja mam truskaweczki od dziadków :)
I.want.be.fit.
3 czerwca 2013, 18:06u mnie, w stolicy raz pada, raz słońce... oszaleć można! :D
Kamila112
3 czerwca 2013, 17:42Masakra z tymi deszczami. Wszystkiego dobrego :)
88sweet88
3 czerwca 2013, 17:33o kurcze to nie zawesolo.. jak was zaleje woda... ja naszczescie nie musze wstawac w nocy na siku hehe.. ale maly sie przyzwyczail ze wstaje o 4.30 rano do pracy i jak mialam dzis wolne to juz mnie tak kopal ze musialam wstac i isc siuku eheh:D:D aty ile przytylas jesli mozna wiedziec??