Witajcie,
no i mamy koniec kwietnia.. dziś mija 7 miesięcy od naszego ślubu...
ale ten czas leci.. wow...
dziś też rozpoczynamy z Cocolinkiem wspólny 32 tydzień..
siedzę sobie przed lapkiem jak jakaś sierotka, Mały kopie co chwilkę...
słoneczko świeci... a ja znów mam lenia...
a najgorsze jest to,
że mam dwa dni na generalne ogarnięcie domku
przed przyjazdem Szwagierki (rodzinki C.)
byłam już po pieczywko, kupiłam sobie apetycznie wyglądający rogal z budyniem..
nie długo zrobię sobie kawę zbożową - może da mi trochę kopa do działania..
Mąż do 14 w pracy.. a ja ziewam...
mam nadzieje, że w najbliższych dniach pogoda dopisze
i nie będę miała tego całego harmidru rodzinki C. w domu...
u nas 3-5 maja są Dni miejscowości,
więc jak pogoda dopisze to będę ich tam namiętnie wypychać...
najgorsze jest to, że najprawdopodobniej 3-5 maja Mąż będzie musiał do pracy chodzić fakt, że do 14 ale jakoś tak szkoda, że ma tylko 1-2 maja wolne..
niby może wziąć urlop, ale w naszej sytuacji lepiej oszczędzać każdy dzień urlopu na czas po narodzinach Młodego.. szczególnie, że nie mamy tutaj żadnej rodzinki,
która by nam mogła w razie czego pomóc..
Idę wstawić wodę na kawkę zbożową...
A Wam życzę miłego dnia....
no i mamy koniec kwietnia.. dziś mija 7 miesięcy od naszego ślubu...
ale ten czas leci.. wow...
dziś też rozpoczynamy z Cocolinkiem wspólny 32 tydzień..
siedzę sobie przed lapkiem jak jakaś sierotka, Mały kopie co chwilkę...
słoneczko świeci... a ja znów mam lenia...
a najgorsze jest to,
że mam dwa dni na generalne ogarnięcie domku
przed przyjazdem Szwagierki (rodzinki C.)
byłam już po pieczywko, kupiłam sobie apetycznie wyglądający rogal z budyniem..
nie długo zrobię sobie kawę zbożową - może da mi trochę kopa do działania..
Mąż do 14 w pracy.. a ja ziewam...
mam nadzieje, że w najbliższych dniach pogoda dopisze
i nie będę miała tego całego harmidru rodzinki C. w domu...
u nas 3-5 maja są Dni miejscowości,
więc jak pogoda dopisze to będę ich tam namiętnie wypychać...
najgorsze jest to, że najprawdopodobniej 3-5 maja Mąż będzie musiał do pracy chodzić fakt, że do 14 ale jakoś tak szkoda, że ma tylko 1-2 maja wolne..
niby może wziąć urlop, ale w naszej sytuacji lepiej oszczędzać każdy dzień urlopu na czas po narodzinach Młodego.. szczególnie, że nie mamy tutaj żadnej rodzinki,
która by nam mogła w razie czego pomóc..
Idę wstawić wodę na kawkę zbożową...
A Wam życzę miłego dnia....
tymciazylcia
30 kwietnia 2013, 07:15o, moje gratulacje :) a rodzinka przyjedzie i wyjedzie ;) zanim sprzątniesz oni nabrudzą ;) nie przemęczaj się zbytnio teraz! Leniuchiujcie z Cocolinkiem do bólu :D
colorovax3
29 kwietnia 2013, 21:39gratuluje wytrwalosci:*
Julia551
29 kwietnia 2013, 20:04Czas leci bardzo szybko;)A pamiętam jak dopiero remontowaliście mieszkanie i wrzucałaś fotki ze ślubu ehh;)
mili80
29 kwietnia 2013, 14:53Fajtycznie lepiej dni urlopowe oszczędzać na Małego jak już przyjdzie na świat :) Ogarniaj domek, ale na spokojnie, bez przeciążeń, bo pewnie mały już troszkę waży i męczysz się 3x bardziej! Trzymaj się kochana cieplutko, zdrowiutko i nie przepracowywuj się za nadto :*
MamaJowitki
29 kwietnia 2013, 11:37to trzymam kciuki za pogode
MartaJarek
29 kwietnia 2013, 10:38Więc oby pogoda dopisała, buziaki dla Ciebie i maluszka :*
OnceAgain
29 kwietnia 2013, 10:32Trzymam kciuki za dobrą pogodę. U nas też się troszkę zepsuła co w ogóle mi się nie podoba ale co robić. Kochana wypij kawkę zjedz rogala i do dzieła. Jak już będziesz miała z głowy sprzątanie to od razu będzie Ci lepiej :)