Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Mam dosyć wyglądu mojego ciała. Wiecznego braku energii i nerwów przy codziennym ubieraniu.

Archiwum

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 2102
Komentarzy: 27
Założony: 5 lutego 2018
Ostatni wpis: 16 lutego 2018

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Elidia

kobieta, 40 lat, wrocław

166 cm, 71.10 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

16 lutego 2018 , Komentarze (4)

Witam

Od poprzedniego piątku mam delikatny spadek 0,5 kg. Szczerze mówiąc spodziewałam się większego, ale cóż, może to przez leki.Trzymam się dzielnie, choć bolą mnie mięśnie i jestem jakaś taka słaba, snuję się bardziej niż funkcjonuję. Mam tylko nadzieję, że choroba nie rozwinie się jakoś bardzo, idę do łóżka, mam nadzieję, że jak wstanę to będę żyć;)

Zdrowia i siły woli.

14 lutego 2018 , Komentarze (2)

Witajcie

Początek tygodnia w pracy to istne szaleństwo :PP na szczęście od dzisiaj zapowiada się nieco spokojniej. Na wadze spadek  0,4 kg czuje się jakaś lżejsza i już nie taka spuchnięta jak wcześniej, sprawia mi to dużą satysfakcję, nie powiem. Czekam grzecznie aż zobaczę 6 z przodu, co do aktywności, wczoraj zaliczyłam bieżnie 30 minutowy program interwałowy, dzisiaj chyba sięgnę po skalpel :D

Miłego dnia i dużo energii <3

12 lutego 2018 , Komentarze (1)

Witajcie

Poniedziałek -wracam na dobrą :Ddrogę. Weekend nie był zły jednak z małymi odstępstwami i kompletnym brakiem ruchu. Odwiedziłam rodzinę, takie małe spotkanie planowane od dawien dawna doszło do skutku - akurat teraz, ale co tam, było wesoło i bardzo miło.

Waga stoi w miejscu, musiałam skontrolować, miałam lekkie przerażenie w oczach :PP na szczęście to urządzenie wiedzy tajemnej zignorowało mnie i jest jak było.Przyjmuje, że to była stabilizacja :?:):D

9 lutego 2018 , Komentarze (3)

Witam

Zaczęłam w poniedziałek tak bez ściemniania. Ćwiczyłam do tej pory- trzy razy, przeważnie callanetics. Waga dzisiaj pokazała 71,6 zmieniłam motywacyjnie pasek, ale nie robiłam pomiarów, uważam, że za mało czasu upłynęło. 

Dzisiaj piąty dzień i tak wytrzymałam dłużej niż przy ostatnich próbach odchudzania -w drugim dniu łamałam się i wracałam do tego co było. 

Życzę Wam i sobie wytrwałości.

8 lutego 2018 , Komentarze (6)

Cześć.

Wczoraj było bardzo dobrze, odstępstwem od dietki był baton, wiecie taki niby fit :?.Chęć zjedzenia czegoś słodkiego przeważyła, ale i tak poszło w dobrą stronę. Zauważyłam silne uaktywnienie radaru słodyczowego, widzę wszędzie bardzo wyraźnie słodycze; w pracy nalot ciastek w w sklepie moje ulubione maczki- czekoladki z kolorową posypką, normalnie znaleźć je to wyczyn a tu nagle są (szloch)

Zwątpienie w słuszność moich postanowień przyszło ok 22 i stare nawyki zaczęły brać górę, czułam ogromny głód, chyba bardziej psychiczny, zalałam go litrami herbaty z miodem i w ramach motywacji czytałam pamiętniki. Pomogło (impreza)

Oby z dnia na dzień było łatwiej. 

7 lutego 2018 , Komentarze (8)

Dzień dobry wytrwałam.

Wczoraj musiałam zostać w pracy nieco dłużej i wróciłam do domu tak głodna, że o mało nie pogryzłam kierownicy w drodze:D 

Pierwsze to oczywiście jedzenie, szybka sałatka, żeby zapełnić brzuch, bo było już dosyć późno a uczucie głodu duże. Przebiegła mi myśl, żeby zjeść obojętnie co, czyli w moim przypadku ciastka czy kanapkę, ale nie spokojnie przygotowałam to co trzeba.

Myślę, że ten pamiętnik hamuje moje zapędy, musiałbym napisać- zaczynam odnowa, drugi dzień i poległam, za często tak było.

Nagroda przyszła dzisiaj w postaci kolejnego spadku wagi i to sporego, ale też dzień był intensywny, ćwiczyłam, na razie wychodzi mi to jak jazda na rolkach (tak próbowałam córka posiada) , niby coś tworzę, ale bardziej w kierunku komediowym. 

6 lutego 2018 , Komentarze (2)

Dzień dobry.

Wczorajszy dzień był sukcesem, mogę tak śmiało powiedzieć.  Opanowałam wieczorne obżarstwo. Ostatni posiłek zjadłam przed 20 i nic więcej już nie jadłam. Do tej pory mogłam calutki dzień żyć na kawie i herbacie a wieczorem nadrabiałam, chyba za cały tydzień i tak każdego dnia. 

Ćwiczyłam 40 minut, lekki trening, muszę  jeszcze zaplanować, co ćwiczyć i iść tym torem. 

Dzisiaj pierwsze kroki na wagę, oczywiście, że musiałam :) Zobaczyłam 73,6. Czy to możliwe? Wiem, że to woda, ale jaka ogromna motywacja :) 

5 lutego 2018 , Komentarze (1)

Witam

Mój pociążowy stan utrzymał się przez kilka ładnych lat, oczywiście dbałam o to skutecznie:D

W końcu zmotywowałam się do działania, albo schudnę, albo idę na zakupy i szukam działów plus size. Tak naprawdę mam dosyć już tej sytuacji i wiecznych wahań wagi, chwilowego zapału i przyjaźni z lodówką. Mam nadzieję na zmianę.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.