Dzień dobry.
Wczorajszy dzień był sukcesem, mogę tak śmiało powiedzieć. Opanowałam wieczorne obżarstwo. Ostatni posiłek zjadłam przed 20 i nic więcej już nie jadłam. Do tej pory mogłam calutki dzień żyć na kawie i herbacie a wieczorem nadrabiałam, chyba za cały tydzień i tak każdego dnia.
Ćwiczyłam 40 minut, lekki trening, muszę jeszcze zaplanować, co ćwiczyć i iść tym torem.
Dzisiaj pierwsze kroki na wagę, oczywiście, że musiałam :) Zobaczyłam 73,6. Czy to możliwe? Wiem, że to woda, ale jaka ogromna motywacja :)