Nie mam ich zbyt wiele-zazwyczaj tak kupuję ciuchy, że je wyrzucam bo są znoszone lub są już za małe. Mam w szafie taką spódniczkę - w trapez-uwielbiałam ją. Było to 25 kilogramów temu. Mam ją jednak cały czas. Przyznam, że chciałabym ją włożyć. jeśli stwierdzę, że jest zbyt staroświecka lub że nie wyglądam już w niej dobrze - to wyrzucę. Ale jednak chciałam ją zatrzymać...do dziś...
Dziś uzewnętrzniłam się koleżance. Jeszcze nigdy nie zrobiłam czegoś takiego. I to był błąd.
Z jakieś dwa tygodnie temu kiedy się z nią spotkałam...źle się poczułam. Przyznaję-poczułam zazdrość. Kiedyś ważyła kilka (może z 10) kilogramów więcej. Od pewnego czasu bardzo dba o siebie, jest wysportowana. Ja ostatnio bardzo przeżywam siebie. To moje od zawsze jesteś gruba, a w sumie ...z czasem coraz grubsza. Przyznałam się jej do tego, że złapałam doła...ale przeszło.
Dzisiaj - Powiedziałam jej, że straciłam trzy kilogramy, że chodzę na siłownię itd.
I coś mnie ruszyło...chciałam jej pokazać to o czym marzę-że mam tę spódniczkę w trapez i bardzo chcę w nią wejść. Skomentowała: w trapez-poszerza. (ogólnie pomijam kilka innych rzeczy, które powiedziała-bo chcę skoncentrować się na tym szczególe). Ostatecznie zaproponowała, że może iść ze mną na zakupy.
Co się zadziało? Rozumiem, że chciała wyrazić swoją opinię, ale ja...się o nią nie prosiłam-ja chciałam tylko pokazać swoje marzenie...może rzeczywiście uznałabym, że nie mogę jej nosić-ale chcę mieć ten wybór. Ona mi go odebrała. Bo przecież nieważne ile ważysz....że coś jest wygodne...że czujesz się dobrze i w Twoich oczach ten trapez jest ok. Najważniejsze co mówią inni...tego nie powinnaś nosić, bo....
Zabolało...oj zabolało...
efemerydaa
27 lipca 2012, 00:22Bardzo dziękuję za wsparcie! trapez zachowam! i mam nadzieję, że pewnego dnia założę!
Olimpia93
26 lipca 2012, 23:37Patrząc na innych do niczego nie dojdziemy,nie zrealizujemy marzeń,:) 3 lata temu kupiłam białe spodnie z okazji zrzucenia ponad 10 kg (głodówk) miałam takie napady że wróciło więcej i teraz po 3 latach w nie wchodzę wiedziałam że jak w nie wejdę to będę zwycięzcą i czuję satysfakcję,trzymaj ciuch niech Cię motywuję!:)
MademoiselleCatherina
26 lipca 2012, 23:35ludzie są rożni i każdemu podoba się co innego, nie ma co się przejmować opiniami innych (w dodatku w przypadku naszych marzeń!), to nasze życie i nasze trapezy!;-) głowa do góry:-)
assezminceetsensible
26 lipca 2012, 23:34Oczywiście że trzymaj nadal swoją ukochaną spódniczkę będzie to super motywacja ja też mam takie ciuchy w szafie, a nawet jak spódniczka nie modna to uwierz, że można tak ją przerobić że będzie niczym z pokazu :)
miszimiszi
26 lipca 2012, 23:11Nie, nie, nie, nie! :) Nie jest tak, że najważniejsze jest to co mówią inni, owszem słowa czasami bolą. Ale weź tarczę i je odbij! :) Masz swoje marzenie to je spełnij!!! Myśl o tym marzeniu i będzie dobrze :) Każdemu podoba się co innego .. głowa do góry.