Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
waga kuchenna i łazienkowa


Dziś dzień 9.
Zjadłam około 850 kcal. 
Wczoraj miałam na koncie 1300.
Dokonałam zakupów: nowa waga, śliczna biała w kwiatki firmy Łucznik za niecałe 30 złotych oraz wagę kuchenną:) za niecałe 100 złotych.Wagę łazienkową postawiłam pod szafą w sypialni:)
Jesteśmy przed remontem łazienki i chcę by się ładnie długo trzymała.
Plusy-waga kuchenna ma zakodowane kcal, tłuszcze, białka i cukry!!! ma 999 kodów produktów. Stawiam coś na wadze, wpisuję kod i............gotowe. Cudeńko:)!
Polecam!!

Jeszcze jedno....
Musiałam to zaakceptować. 
Zakładając Vitalię wpisałam, że mam 98 kg.
Później poszłam się zważyć.
Miałam 101.
Dobiło mnie to!Nigdy nie przekroczyłam stówy!!!
Przeżywam to do dzisiaj.
Jak mi wstyd!!!
Dopiero teraz ...po 9 dniach mam 98,5.
ulga...
i radość...już mnie niż 100.
Przepraszam!

  • ellie93

    ellie93

    5 lipca 2011, 23:28

    widze że ty też masz niedoczynność, u mnie wykryto to rok temu ale teraz zdałam sobie sprawe że to nie przez dojrzewanie przytyłam ale przez tarczyce, inni wcinali to co ja a tylko ja przytyłam o prawie 10 kg. Doktorka powiedziała mi że jeżeli jem tyje, a gdy będe stosować diete waga powinna spadac. Napewno dasz rade i waga nie przekroczy 100.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.