Zawsze byłam leniwa i nie lubiłam się ruszać.Od kiedy pamiętam lekcje w-f były dla mnie koszmarem bo mi się po prostu nie chciało.A słodycze lubiłam jak 90%ludzi.Najlepszym spędzaniem czasu było dla mnie trio:ja,słodycze i książki.I tak to trwalo.Kiedy zaczęłam tyć coraz więcej chowałam się w domu.Cwiczyc się wstydziłam,nie wychodziłam ze znajomymi i co raz więcej jadłam i czytałam.Moja waga najwięcej pokazała przy porodzie bo 117kg.Teraz 1,5 roku po waże 101 kg.Ogólnie nie uważam się za jakąś paskude. Chce schudnąć do 85 kg żeby przede wszystkim odciążyć kręgosłup i stawy.Jestem jabłkiem więc mam typową oponę dookoła brzucha i to jest mój największy cel.
Pozdrawiam serdecznie wszystkich odwiedzających!