Ostatnio dodane zdjęcia

Ulubione

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Za dużo by pisać ;)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 458
Komentarzy: 11
Założony: 23 listopada 2014
Ostatni wpis: 5 sierpnia 2016

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
dudziak555

kobieta, 29 lat, Bielsko-Biała

167 cm, 84.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

5 sierpnia 2016 , Komentarze (1)

A więc wróciłam. Ostatni wpis jest sprzed 8 miesięcy, kiedy to jeszcze byłam smutną grubaską. Grubaską dalej jestem, ale nieco weselszą :D
Nowy rok, nowe postanowienia. Ostra siłka i poszło pierwsze 3kg. Później skręciłam kostkę (która w sumie pobolewa mnie do teraz) i przestałam ćwiczyć, ale za to poszłam do pracy do znanego fastfooda. Dużo stresującej pracy, studia, egzaminy, tylko zdrowe jedzenie i w sumie mało jedzenia, czasem bieganie, facet na horyzoncie, problemy i tak waga drgnęła. Schudłam w sumie 10kg w pół roku. Nawet nie wiem kiedy! Nigdy w życiu tyle nie schudłam, czuję się trochę jak piórko, ale takie ciężkie :D Nogi w udach mniej mi się obcierają (mam nadzieję, że która z Was zna ten problem...). Alkohol ograniczyłam wraz z pracą i nowym facetem, który nie pije.

Ale teraz pojawił się spory problem. Jestem w domu na wakacje. Poza gotowaniem, porządkami nie mam specjalnie nic do roboty. I tak siedzę tu już 4 dni i jem wszystko co się nawinie. Zero diety i zahamowań. Biały chleb, ziemniaki z sosem, tłuste rzeczy, ciasteczka i czekoladki leżą i wołają żebym je zjadła, więc czemu nie? Codziennie wieczorem mówię sobie "od jutra", ale to jutro nie następuje. Czuję się jak rok temu czy dwa czy pięć, bo ZAWSZE tak się kończyło każde moje podejście do diety.
I już nie wiem co robić... Z każdym dniem czuję się coraz grubsza, nawet organizm źle przyjmuje to jedzenie.
Co robić? :(

23 listopada 2014 , Komentarze (10)

Jestem gruba. Zawsze byłam i zawsze będę. Nie, nie, cofnij! Chcę to zmienić, naprawdę :D Tylko strasznie ciężko mi to przychodzi...  Szczególnie na studiach. Szybkie jedzenie alkohol i brak ćwiczeń. W sumie to nie mam nawet możliwości, bo akademik nie zachęca...

Zmotywujcie mnie jakoś, bo nie wiem co robić :(

Miłego dnia wszystkim! :)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.