Siemano!
Eh.... Powiem Wam że jestem tu już 2 tygodnie całe. Z jednej strony krótko, a z drugiej na tyle długo że dziś mam kryzys. Nie wiem co się ze mną dzieje:( Już wczoraj nie byłam zadowolona ze swojego dnia, a dziś? Dziś to nawet nie ćwiczyłam. Mam tak podły nastrój cały dzień, że wszyscy omijali mnie z daleka. Wiem, mogłam tą złość przelać na ćwiczenia, ale najnormalniej w świecie mi się nie chciało. Rano jak wstałam bolała mnie jeszcze ręka i doszłam do wniosku, że poćwiczę później, ale dupa.... Nic dziś nie zrobiłam dla siebie. Diety jakoś też specjalnie nie trzymałam: JEDNA WIELKA KLAPA!
Nie będę Wam pisać mojego menu, bo nie ma czym się chwalić.
Mam tylko nadzieję, że jutro będzie lepiej. W sumie to nadzieja tu nic nie da, tylko potrzebuje mocnego kopa, żeby wziąć się w garść. Przydała by mi się osoba z którą na co dzień mogłabym pogadać o tym. Bo tak na prawdę nikt jakoś specjalnie mnie nie podtrzymuje z mojego najbliższego otoczenia na duchu. Żebym przetrwała to wszystko. Jeszcze do tego przygnębia mnie myśl, że nie mam pracy, potrzebna jest kasa, są długi... Normalnie czasami mam takiego doła, że szkoda gadać. Sorrki, że tu to wszystko pisze, ale aktualnie nie mam komu po marudzić o swoich problemach. Już mam taki charakter, że jak ktoś potrzebuje pomocy jestem pierwsza, ale jak ja to wole sama dojść do rozwiązania i pocierpieć w samotności. Każdy ma problemy, dlatego nie chcę jeszcze kogoś obciążać swoimi.... Taka już jestem. No ale, dam radę zawsze daję, więc czemu miałabym teraz nie dać, nie?? Będzie dobrze... Muszę sobie to powtarzać, aż w to uwierzę. Już Wam nie zawracam głowy, jak coś możecie ominąć tą moją kwestię użalania się nad sobą- nie obrażę się:) heh...
Mykam papa:*
Cora.
21 marca 2013, 07:03Nie poddawaj się, naprawde nie ma sensu :)
sofiaaaa
21 marca 2013, 00:19Nie poddawaj się! Ja też już miałam takie załamanie że miałam to wszystko sobie odpuścić i rzucić się na jedzenie. Ale ono da nam przyjemność tylko na chwilę a wymarzone ciało może uszczęśliwić nas na zawsze:)
Aria.
20 marca 2013, 22:37Jesli chcesz sie wygadac to zawsze mozesz pisac bedzie ci lzej a razem cos predzej wymyslimy :) Nie poddawaj się Aniołku nie mozesz tego zrobic tylko dlatego ze dzis masz chandrę walcz o siebie, spełnij swoje marzenie :*
Aniolek5
20 marca 2013, 22:09też mam dzisiaj jakiś słaby dzień.. ale na szczęście jutro jest kolejny i miejmy nadzieję, że przynajmniej odrobinę bardziej pozytywny :) nie ma się co łamać.
adrenalinaa
20 marca 2013, 22:00Hej, przede wszystkim musisz stawić czoła podłemu humorkowi. Powiem Ci na przykład, że ja dziś też miałam ciężki dzień i chciałam wszystko rzucić w cholerę. Jednak postanowiłam, że mam trening. I mimo, że mam -3 stopnie na dworze, to pójdę i pobiegam. Wiesz, takie ćwiczenie charakteru. Myślę, że właśnie po to są takie dni, jak ten. Nic się nie bój, wszystko będzie w porządku! Głowa do góry i do przodu. Może dasz rade jeszcze dziś poćwiczyć, trochę czasu jeszcze jest do końca dnia? Pozdrawiam :)
Oleska175
20 marca 2013, 21:54Nie przejmuj się Kochana. Ja już miałam 3 kryzysy a jestem tu 4 tydzień. Jeszcze wiele problemów i zmartwień związanych z odchudzaniem nas spotka. Ale damy razem radę. Trzymaj się a na pewno będzie dobrze. Ja w Ciebie wierze ;)
kolejny.raz
20 marca 2013, 21:50Odchudzanie to ciężka walka od rana do nocy, nie walka z jedzeniem, a z sobą/swoimi przyzwyczajeniami itp. Nie możesz się poddać bo akurat masz "zły dzień" - podczas odchudzania nie może być czegoś takiego jak "zły dzień". Znajdź ćwiczenia które sprawiają Ci frajdę (ja np wybrałam te w których jest sporo boksowania i się uzależniłam), nie myśl o tym że "jesteś na diecie i Ci nie wolno" tylko o tym, że robisz to dla siebie, bo nikt z nas się dobrze nie czuje mając pełny, ciężki żołądek itp ;) MYŚL POZYTYWNIE ! Powodzenia :)