Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dorosła z ADHD


Dłuuugo mnie nie było na V.
Z braku sił.
Głównie chyba aby się tłumaczyć.
Tak, wiem, że z punktu widzenia zdrowia i tego co w życiu ważne podejmuję złe decyzje pracując po godzinach…
Ale nie widzę alternatyw.

---

Znając siebie, swoje słabości, swoje umiejętności, a także i wiekowe ograniczenia nie widzę opcji na zmianę. A przede wszystkim ze względu na obecne moce przerobowe fizyczne i psychiczne.
I nie mam sił na banały w stylu „zawsze jest czas na zmianę”…
Nawet jeśli w to wierzę: dla mnie to nie jest ten czas tu i teraz po prostu.
A przynajmniej na radyklaną zmianę, jaką jest zmiana pracy i przekwalifikowanie się.
Chcę nauczyć się żyć w tej rzeczywistości w jakiej jestem uwzględniając swoje możliwości i ograniczenia.
---
A pojawiło się światełko w tunelu, bo w końcu została zatrudniona fajna, ogarnięta i szybka Laska.
Wcześniejsza zrezygnowała po miesiącu, więc musiałam znowu wszystko ogarnąć: najpierw zaległości jakie wygenerowałam tracąc czas na jej przyuczaniu (skoro zrezygnowała z pracy to dla mnie czas stracony), w międzyczasie zaległości po poprzedniej dziewczynie, która poszła na zwolnienie ciążowe, a która totalnie partoliła robotę, a następnie kolejne zaległości wygenerowane na przyuczaniu nowej. 

I zostało mi jeszcze ze 2-3 weekendy i wyjdę na prostą.
---
Niestety jestem tak dojechana, że potrzebuję wsparcia.
Inaczej nawet jak kończę pracę o 16:00 – to zamiast zabrać się za konkretną robotę – odmóżdżam się oglądając jakieś głupoty. I nie umiem tego przerwać.
I nie widziałabym w tym nic złego, gdyby to mi faktycznie dawało regenerację, ale niestety nie daje. 

Czuję w kościach, plus śni mi się po nocach 😉 że brakuje mi ćwiczeń: potrzebuję totalnego zmęczenia organizmu.
---
A ogólnie do wznowienia pisania przekonało mnie zdanie koleżanki z drugiej filii.
Moje leki na adhd są słabo dostępne, w mojej lokalizacji ostatnio praktycznie wcale. 

Poprzednio poprosiłam koleżankę z innego miasta, która choć deklarowała, że dla niej zakup tych leków to nie problem, to jednak w głosie wyczułam, że był to problem.

I tym razem postanowiłam podzwonić do innych dziewczyn, jedna akurat była u rodziców obok apteki, która miała ten lek, ale niestety tylko 1 opakowanie.
Druga w sobotę jechała do domu rodzinnego i tam się okazało, że były dostępne 3 opakowania.

---

I kiedy bardzo dziękowałam za pomoc i przepraszałam za kłopot powiedziała:
Przestań, nie możesz być cały czas Zosią Samosią, pozwól czasami aby ktoś ci pomógł.

---

Laska zna mnie rok.
Co prawda prawie codziennie mamy telefoniczny kontakt służbowo, ale mimo wszystko krótko.
Byłam w szoku, bo wydawało mi się, że z wiekiem coraz częściej sięgam po pomoc innych…
Że za dużo tego, przestałam być samowystarczalna.
To naprawdę szokujące jak odmienne może być nasze zdanie o nas od zdania na nasz temat innych osób.
---
Kończąc: potrzebuję pomocy by zacząć i wytrwać.
Dlatego postanowiłam wrócić.
Wiem, że jestem trudna, monotematyczna = bywam nudna, do tego w premenopauzie, zmęczona codziennością i nie ukrywam nieco zrezygnowana, bo mam wrażenie, że wypróbowałam już wszystkie możliwe opcje, które nawet jak działały epicko - znudziły mi się i już nie są w stanie wygrać z poczuciem nudy i hiperfocusem. 

Ale może ktoś z podobnym zaburzeniem będzie wiedział z czym się to wiąże i damy radę wspólnie się odpalić 😉 a jak nam się to znudzi to wspólnie odpalimy się na nowo 😅

------

EDIT: 

i to nie tak, że chcę się odciąć od moich dotychczasowych znajomych. 

Po prostu mam wrażenie, że niektóre osoby obecnie (po diagnozie) jak widzą moje wpisy to myślą: A ta znowu te rozkminy adhdowe... itp.

I niby wiem, że to mój pamiętnik i mogę pisać co mi się podoba, a znajomi z pamiętnika wcale nie muszą czytać tych wpisów, więc powinnam mieć to w doopie, że wyskakuję ludziom z lodówki, itp. itd.

Ale jestem na takim etapie, że nie mam nawet sił aby mieć to w doopie. 

Większość osób poznałam przed diagnozą i pewnie nie chcą być niemiłe i odejść od znajomych. 

Dlatego nowy rozdział, nowy nick i już nie będzie wątpliwości tylko klarowność znajomości i świadomość ryzyka 😉

  • beaataa

    beaataa

    8 lutego 2025, 23:01

    Jaka niespodzianka!! Zupełnie przypadkiem zajrzałam, powodzenia 🤗

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.