Chcę wrócić do ketogenicznego odżywiania, w stylu śródziemnomorskim.
Nie dlatego, że keto odchudza, bo nie odchudza jak nie pilnuje się ilości kcal.
Ale dla stabilności emocjonalnej i braku PMDD (PMS level hard).
.
Działam w tym kierunku, ale raz: wybiórczość pokarmowa, dwa: zerowa wyobraźnia w kuchni i nie mam pomysłów kompletnie na szybkie i proste keto dania w stylu śródziemnomorskim, trzy: opisanie jakiś przepisów w taki sposób aby do mnie przemawiał śmiertelnie mnie nudzi... opisuję po dwa i muszę zrobić przerwę bo wszystko mnie boli.
----
Jeśli chodzi o tytułowe wymówki: mówi się, że adhdowcy są kreatywni. Ja faktycznie bywam dość często, ale moja kreatywność równie często bywa kiczowata.
Użyteczna, ale efekt jest dość kiczowaty. (Biznesowo mało przydatna 😉).
.
Miłosz Brzeziński, którego lubię posłuchać wspomniał w jakimś wywiadzie, że kreatywność przychodzi wtedy, gdy umysł się nudzi i dlatego czasami trzeba mu na to pozwolić chcąc zwiększyć swoją kreatywność.
Co mi oczywiście od razu kropki połączyło bo w ADHD umysł nudzi się w zasadzie cały czas, stąd kreatywność ADHDowców, no shit! Sherlock 😁
Niestety do wymówek również 😉
No i o nich chciałabym sobie popisać aby wyklarować na jakim ich etapie jestem.
Ale to w kolejnym poście, bo muszę wracać do roboty. Teraz zajawiam temat aby o nim pamiętać.
----
Mało się odzywam właśnie dlatego, że mam zamknięcie miesiąca, i pomiędzy muszę jeszcze inne rzeczy ogarniać, wiadomo.
Nic wielkiego, zwykłą codzienność: jakieś posiłki, ogarnąć melinę, itp.
Dumna jestem, bo ugotowałam wczoraj rosół w wolnowarze, zasypałam pierś indyka przyprawami na noc* i zaraz wrzucę do wolnowara 😊
.
*) dla mnie to wyczyn, bo oczywiście nigdy nie pamiętam aby to zrobić i wtedy mięso w środku nie zawsze przejdzie przyprawami. Liczę, że wyjdzie epicko 😁 bo odkąd mam wolnowar w końcu jadam soczystego indyka. Do tej pory mdłego soczystego dodam 😉
---
Do tego wszystkiego tytułowy szpital: faktem jest, że w pewnym wieku gdy dorastamy to i rodzina się starzeje, więc zaczynają się problemy zdrowotne.
W styczniu mamcia moja miała operację biodra, co na poziomie podświadomym przeżywałam dość mocno znając powikłania (plus mojej mamie wszystko się długo leczy i babrze), choć mentalnie starałam się cały czas samą siebie pocieszać.
Niedawno mój brat poszedł do lekarza ze swoimi dolegliwościami i usłyszał, że podobne objawy są w raku wątroby i trzustki, więc został skierowany na pełną diagnostykę.
Następnego dnia tata był u lekarza, dostał wynik TK: torbiele na nadnerczach, sugerują gruczolaki oraz płyn w osierdziu… idzie do szpitala na pogłębioną diagnostykę.
Ja pitole.
---
Póki co robię to co zawsze: zagłuszam łeb czym się da, z racji zaległości i zamknięcia miesiąca: obecnie pracą, do której właśnie wracam.
Tematy wymówek i keto poruszę sobie później, bo chcę sobie pewne kwestie uporządkować.
---
A poza tym okres mi się znowu spóźnia, mam jak zwykle na weglozie poczucie beznadziei, wszystko chciałabym zrobić, nie wiem za co się zabrać, wszystko dla mnie równie ważne (od dwóch dni kombinowałam czy zrobić przemeblowanie, ale na szczęście skończyło się na wyobraźni i stwierdzeniu, że obecnie jest jednak najbardziej optymalnie... a ja mam ważniejsze rzeczy do ogarnięcia)...
I ogólnie totalny chaos w głowie, wrrr.
Na ketozie tego nie ma.
Berchen
2 lutego 2025, 21:25Keto srodziemnomorskie promuje Dobropolski, tez chcialabym nauczyc sie tego trzymac. Powodzenia, a ze zdrowiem niestety tak jest, odczuwam juz uplyw czasu niemilosiernie (60siatka latem🙈)
Dorosla_z_ADeHaDe
8 lutego 2025, 18:08Dzięki :) tak, wiem, Dobropolski to mój guru :) ale ogólnie tam mało przepisów, które mi odpowiadają. Ma np. na słodko a ja nie cierpię śniadań na słodko, czy np. z bułkami/chlebem keto, których jak znam siebie robić na bank nie będę ;) Szukam prostych posiłków, ale bez chleba i nie na słodko. Ogólnie na Mtetflexie jestem na 2 poziomie i czekam aż wrzucą przepisy na meal prep'y i Dawid wspomniał, że jest w trakcie robienia ebooka z szybkimi przepisami, więc jest szansa. Dzięki i wzajemnie zdrowia życzę!
Berchen
8 lutego 2025, 18:19Tez jestem na metfles 2, projekt redukcja. Jesli chofzi o ptzepisy to nie czekaj tylko korzystaj z innych zrodel, jest tego w brod. Ja staram sie ograniczac do jajek na rozny sposob, do pracy biore na szybkozrobiona salate,z tym co mam z bialka( kurczak lub kulki z wolowiny, jajko gotowane itd. ). Moj problem to ogromny stres , nie mam jaksietego pozbyc,bywaja okresy spokojniejsze i gorsze- wtedy jem zle bo mi brakuje energii o zadbanie, przygotowanie w pore i wpada chleb, bez sensu. Dzisiaj wyslalam papiery by z.irnic prace zanim mnie zabije,ale w moim wieku nie mam zbytnio nadziei.
mag2010
2 lutego 2025, 11:41Czasem jak czytam to mam wrażeniem że przelewasz moje mysli;). Ten chaos w glowie, 1000 mysli i ten stracu o rodzinę. Cieszę się, ze wróciłaś tu i będę sobie czytać. Ja po czasie w którym okres odstawił mi jazdy niesamowite, krwawienia długie, przerwy dziwne, znowu powróciłam do w miarę regularnych cykli. Ta zbliżająca się starość jest przygnębiająca. A i jeszcze jedno, nie musisz u mnie komentować, wiesz, że ja Ci za złe nie wezmę. Dobrej pracy.
Dorosla_z_ADeHaDe
2 lutego 2025, 12:12Ja się ciszę, że zostajesz i też sobie będę mogła poczytać co i Ciebie :) I wiem, że nie muszę, ale chcę :) My mamy fajny flow i się rozumiemy, plus już Ci pisałam, że jak dla mnie to Ty też adhdowa jesteś :) Wiesz, ja mocno czuję, że weszłam w premenopauzę za szybko, że to z powodu stresu, zasiedzenia, braku ćwiczeń i regularności... no i otyłości. To mi totalnie skopało gospodarkę hormonalną. I dlatego właśnie uważam, że Tobie się uregulował właśnie dzięki temu, że zaczęłaś chodzić na Tai Chi! Ja 2 dni temu trochę poćwiczyłam ketlem 6 kg na każdą rękę (na ten mój łokieć i bark), i powiem Ci dopiero dzisiaj jakieś lekkie zakwasy... szokuje mnie to skąd mam siłę. Ale kondycyjnie czuję się wrak niestety...
mag2010
2 lutego 2025, 14:57Z mamą rozmawiałam kiedyś i obie byłyśmy zgodne że mamy ADHD ona o ja.. Mama, nauczycielka, wie co to. Ja kiedyś w ułamku sekundy pomyślałam, że właśnie dzięki Tai Chi ta premenopauza mi się cofnęła ale jakoś się nie skupiłam na tej myśl. TAK. Właśnie tai chi. Masz rację. Dzięki, uświadomiłaś mi.
mag2010
2 lutego 2025, 15:00Kurde na prawdę to ma znaczenie. I żarcie i tryb życia. Same sobie źle robimy.
Dorosla_z_ADeHaDe
2 lutego 2025, 16:41To tak jak ja uważam, że moja mamcia też ma (w końcu adhd jest mocno dziedziczne) i pewnie dlatego te nasze mamy takie podobne :D I dokładnie jak piszesz: same to sobie robimy! Wiadomo, że ilość jajeczek jest uwarunkowana genetycznie, ale zanik okresu uważam może nastąpić o wiele szybciej, podobnie jak np. młode laski odchudzają się zbyt drastycznie i też bywa, że im kres zaniknie, co nie znaczy, że już są w menopauzie... Jeśli nasze mamy miały w późniejszym wieku to my też powinnyśmy mieć w podobnym. Jeśli się kitra - no to zapracowałyśmy na to...