Wzięłam trzy dni wolnego na ogarnięcie.
Nie wiedziałam tylko czego.
W sensie mam milion rzeczy do ogarnięcia, chciałabym ogarnąć wszystkie, ale po pierwsze 3 dni to kropla w morzu, a wiele z tych rzeczy to pilne i ważne, a po drugie: nie wiem na co najdzie mnie ochota.
---
A tu rano budzę się z bólem gardła i kaszlem... 🤣🤣🤣
Postanowiłam zagłuszyć ten szyderczy śmiech losu obejrzeniem zaległych filmików z portalu Metflex i odświeżyć wykłady z Projektu Redukcja, w którym brałam udział w 2022 r.
Miałam też zabrać się za ogarnięcie przepisów i zrobienie zakupów, bo w sumie nie mam nic do jedzenia a jutro niedziela. Choć mam 2 słoiki rosołu jeszcze, ale z mięsem, więc nie wiem czy ich już szlag nie trafił...
---
I po 13:30 z głową naładowaną różnymi informacjami postanowiłam... zrobić małe przemeblowanko 😁
Konkretnie chodziło mi o to, abym miała łatwy dostęp do orbitreka i dużego monitora abym mogła podczas chodzenia na nim oglądać jakiś serial.
(W międzyczasie - nawet nie wiem kiedy - gardło przestało boleć i kaszel przeszedł).
.
Do tej pory orbi stał w rogu sypialni (choć jak teraz sobie przypominam na początku stał w tym samym miejscu co teraz 😅).
Ustawiłam go tam ponieważ koty czasami zwymiotują kłaczkiem a sypialnię zamykam idąc do pracy, więc byłam spokojna.
Ale to też powodowało, że aby oglądać coś podczas ćwiczeń musiałabym przynieść sobie duży monitor z drugiego pokoju co już robiło mi pod górkę i łatwiej było klapnąć na łóżku i obejrzeć na lapku 😉 (bo chodząc na orbim średni widzę z lapka).
.
Teraz ustawiłam orbiego w drugim pokoju gdzie mam ten duży monitor i mogę sobie w sekundę podpiąć lapka.
W dodatku odkąd mam klimę przenośną, która jest dostosowana do tego pokoju - latem nie będę miała wymówki w postaci upału.
Muszę tylko pomyśleć jak ją zabezpieczyć przed kotami, może ją po prostu kocem będę nakrywać?
---
Ale to wymagało przeniesienia szafy do sypialni.
I oczywiście z lenistwa przesuwałam ją z całą zawartością 😁 co nie było łatwe, bo z pokoju na korytarz mam próg skośny i przełożenie przez ten próg było wyzwaniem 😉
W sypialni z kolei okazało się, że jednak nie wsunę ją w wolne po orbim miejsce, bo przeszkadzało ramię od mojego drążka do podciągania.
.
Najpierw wykręciłam drzwi szafy - nic nie dało.
To postanowiłam odkręcić drążek. Który jest przymocowany na 10-cio cm kołki dodam 😅
Jedna strona poszła, ale ręce mi już mdlały, bo szło ciężko jak diabli, gdy nagle zobaczyłam, że da się wykręcić samo ramię z uchwytami🤦♀️😅🤣
Zaczęłam więc z powrotem zakręcać co już odkręciłam (odciski już się robią 😉), żeby mi nie wyrwało pozostałej części ze ściany i zabrałam się za odkręcanie samego ramienia.
.
Po odkręceniu śrub okazało się, że ani drgnie 🤣🤣🤣
Myślę sobie: nie wierzę!!! Jak znowu muszę wszystko odkręcać to się pochlastam!
Wiedziałam, że muszę to czymś wybić no ale czym?? Nie mam młotka a poza tym młotek za wiele tu by nie dał.
I wtedy przypomniało mi się, że przecież mam 6 kg kettlebella 😁 który dolną część ma gumowaną.
I stojąc na podłodze zaczęłam nim wywijać nad głowę i wybijać raz z jednej, raz z drugiej strony to ramię. Nie wiem ile wymachów zrobiłam ale w końcu udało mi się je wybić i wsunąć szafę 😉
---
I nie wiem jak ja wymierzałam, bo teoretycznie powinna się szafa zmieścić a to ramię wystawać przed szafą. Nie otwierałabym jedynie jednej części drzwi, co nie byłoby problemem, bo trzymam tam w workach próżniowych kurtki zimowe lub inne inne posezonowe ciuchy.
A się okazało, że niestety nie da rady tego ramienia założyć.
Na razie olałam, ponieważ i tak nie mam siły na podciąganie i tego nie robiłam, a z czasem jak się wzmocnię to przeniosę drążek na korytarz, ale to już musiałabym poprosić tatę o wywiercenie dziur, bo ja się wiertarki na prąd nie tykam.
---
Dodatkowo musiałam sobie wyczyścić ścianę, bo za szafą miałam duże kartony i była nieco porysowana, ale to już magiczna gąbka załatwiła sprawę.
No i siedzę teraz w totalnej melinie bo przy okazji wszystko musiałam poprzesuwać, aby zrobić miejsce na przesunięcie tych mebli i ani sił, ani chęci na ogarnięcie tego nie mam 😅🤣
(O zakupach tylko wspomnę i jak mnie przyszpili czeka mnie jutro wyjście do żaby...)
A powinnam choć odkurzyć i umyć podłogi.
Dobra, może jednak się kopnę w zadek i to zrobię.
---
Dodam tylko, że brat wyniki ma idealne. USG też nic nie wykazało.
Przypuszczamy, że to na tle nerwowym. A to do ogarnięcia.