Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
zakręcona głowa.

Pozdrów ode mnie Zakopane:) a zakupy zawsze poprawiają humor:)

Ja też dzisiaj złapałam się za głowę za moje łajzostwo - na darmo się wyszykowałam, pomalowałam i poszłam do jubilera na piechotę (2 godz. drogi). A on mi powiedział, że przez telefon wyraźnie mówił, że NA JUTRO! Ehhh. Spacer dobry na wszystko, ale jutro jutro znowu to samo, już mnie nogi bolą, na samą myśl o tym :P

fajny wypad Ci się szykuje:)))))))))))).................a moja teściowa jest z gatunku tych co nic nie robia i trzeba jeszcze koło nich biegać i jej obiadki szykowac:(((

mnie sie udalo meza na moje żarło przestawić...naprawde zdrowo to nie znaczy nie smacznie :))) i cóz- u niego lepsze efekty widac mojej diety :))) co do dietetyka w mojej mieścince jest tylko jeden :))) ma kobita doswiadczenie...masę dyplomów, z gati zna sie na rzeczy...nieco ślamazarna ,ale juz same pomiary mnie postawily do pionu całkowicie :)))

fajny taki przymusowy urlopik, zwłaszcza jeśli spędzony na zakupkach! :)

Ja takze zycze milego wypoczynku. ;)) Mam nadzieje, ze pogoda dopisze. ;*

Miłego odpoczynku :)