Dziś na czczo -> 56,1 kg. 7 dni i spadek 0,2 kg ... . Cieszę się bardzo ! Za dwa dni mam dostać okres, a nie ważę więcej, więc to jest sukces! Mój własny mały osobisty sukces.
Drugi tydzień pływam regularnie (3 x w tyg.) nie odpuściłam ani razu. Do tego biegam jeśli noga pozwala , a jak nie to idę. TAK - IDĘ. 1h marszu to też aeroby - lepsze to niż znów wsiąść w tramwaj.
Spalacz - pierwszy dzień / drży wszystko w środku + zawroty głowy.
A za tydzień w sobotę ma być 55,5 kg. Taki jest plan. 7 dni na 0,6 kg to nie jest jakiś cud.
KILKA ZASAD, KTÓRE STOSUJE OD DWÓCH TYGODNI a wcześniej nigdy tego nie robiłam
1. Wsłuchuję się w organizm i jem, kiedy odczuwam głód.
2.Zanim ulegnę pokusie na coś słodkiego długo zastanawiam się, czy naprawdę mam na to ochotę czy są jakieś inne powody dlaczego chce to zjeść.
3.Nie piję już kawy / jedynie zbożową, ale nie codziennie.
II śniadanie któregoś dnia:
Obiad kiedyś:P
Kamilika
24 maja 2014, 14:29zdrowo :) u mnie menu bardzo podobne wizualnie :) Zapraszam do siebie :)