Dziś mam dzień słodyczoholika: czekolada gorzka, pryncypałki, herbatnik, wczoraj lampa wina, kromy z białym chlebem, masłem i miodem. Ale nie mam zamiaru katować się dziś killerem czy basenem, jestem tylko człowiekiem, kocham siebie taką jaką jestem teraz i wiem, że ten weekend nie zepsuje tego roku. Ćwiczę od lutego z Chodakowską 4 razy w tygodniu, jem zdrowo, waga stoi w miejscu- powodem tego są pewnie mięśnie, które się pojawiły, zarysowały uda, nad kolanami nie wisi już skóra, pojawiła się pupa bo wcześniej był jak to moja mam mówiła" Ty nie masz tyłka tylko jaki flaczek" teraz jest pupa. Mój M też to zauważył i se chwali;p.
Nie biczuję się za dzisiejsze odstępstwa, ostatni taki dzień miałam w styczniu- raz na jakiś czas można;p.....niech moc będzie z Wam:)))
Monika123kg
23 marca 2015, 15:13Dzień dziecka miałaś :) - a teraz zabieramy się do pracy :)