Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
6/90


Nie piszę tutaj codziennie, ale nadal trwam w postanowieniach. Osiągnęłam chyba już taki stan "po prostu to robię". Staram się za bardzo nie rozmyślać. Już pisałam, że zbytnie analizowanie działa na mnie źle. Sprawia, że albo pobłażam sobie, albo stwierdzam, że w sumie jest weekend i coś mi się należy od życia i jadę po całości.😌 Nie myślę więc za dużo, tylko działam. I wiem, że schudnę.

Jeśli mam być szczera, dzisiaj na zakupach było mi jakoś ciężko. Było mi smutno, że jest weekend, a ja nie kupuję przysmaków na wieczór. Krążę tylko po tych alejkach, kiedy inni mają wózki wypchane ciastkami, pizzami, napojami... Stwierdziłam nawet, że dobrze, że mam tu konto, bo serio - skończyłabym pewnie na wizycie w i wróciłabym do domu obkupiona w chipsy, pączki, colę i batony.😌😛 Ten żal w końcu mnie opuścił, kupiłam zamiast tuczących frykasów masę fajnych owoców i nie dałam się. Pomogła mi myśl, że dopiero tutaj wróciłam i nie mogę się w tym momencie poddać. I przekonałam samą siebie tym, że wiosną naprawdę będę sobie wdzięczna za to, co teraz robię dla siebie.

Weekend jakoś tak na mnie od zawsze działa. Weekend = jedzonko, kalorie i przerwa w diecie. Początki już takie czasem są - trzeba trochę siebie przekonywać i zmuszać.:D Plus jest taki, że weekend przetrwany. O niedzielę się nie boję - ja z reguły tylko w piątki i soboty mam takie flow hulaj dusza, piekła nie ma.

Druga sprawa - musiałam jednak zamienić "Wyzwanie 90 dni z Ewą Chodakowską" na "Wyzwanie 90 dni z tym, z czym dam radę".🙂 Wiedziałam, że będzie ciężko, ale już totalnie pokonał mnie "Secret " :D A tak serio - zamierzam kontynuować to wyzwanie na Ewy stronie, ale jeśli będzie tak ciężko dla mnie jak z Secretem (gdy wytrzymałam kilka minut i w zasadzie przez większość czasu wzywałam Boga) będę robić po prostu coś innego w to miejsce. Generalnie cel się nie zmienia - chcę przez 90 dni być aktywna.

Dzisiaj nie miałam takiego "wow, sky is the limit, jestem zwycięzcą". Bardziej "jest mi ciężko, ale wiem, że warto". Wiem też, że dni są różne. Dzisiaj jest mi ciężej, a jutro będę czuła moc i byle do przodu, 

2/90 wtorek

2 godziny na rowerku stacjonarnym 

3/90 środa

"Secret" 7 min

"Trening dla bardzo początkujących, otyłych i seniorów" 5 min

4/90 czwartek

nic

5/90 piątek

nic

6/90 sobota

marsz 8,8 km


  • klaudiaankakk

    klaudiaankakk

    15 stycznia 2023, 09:15

    Weekendy są najgorsze. Wtedy czeka na nas najwięcej pokus. Ostatnio zmieniłam trochę swoje podejście nie przejmuje się malutkimi porażkami. Takimi jak jedno ciastko a nie 15. Pozdrawiam :)

    • Dobranoc

      Dobranoc

      15 stycznia 2023, 13:40

      I bardzo dobrze masz nastawienie. Przecież doskonale wiemy, że paczka ciastek to chwila, żeby zjeść, co nie? :D A czasem takie jedno naprawdę robi nam dobrze i już na pewno nie powinnysmy tego przeżywać.

  • PACZEK100

    PACZEK100

    15 stycznia 2023, 07:43

    Brawo ze pokonałas chcice na słodycze i pizzę. U mnie też najgorsze weekendy. Ja też robię treningi dla otyłych i seniorów. Od 15 do 30 min daje radę na razie. Może za miesiąc będzie to już 30-60 min? Grunt to się poruszać, ale też nie można popadać w skrajności.

    • Dobranoc

      Dobranoc

      15 stycznia 2023, 13:41

      Masz rację! O to w tym chodzi, żeby w swoim tempie, z dobra dla siebie intensywnością po prostu coś robić. Może za miesiąc ten trening dla otyłych pykniemy dwa razy, ale dzisiaj tyle ile damy radę jest sukcesem.❤

  • Użytkownik4735276

    Użytkownik4735276

    14 stycznia 2023, 23:29

    Brawo Ty! Nie jest łatwo odmawiać sobie. Ty to zrobiłaś i skoro się udało to dalej też już się uda. Fajny ten Twój tryb- robię to i tyle. Zapozycze go!

    • Dobranoc

      Dobranoc

      15 stycznia 2023, 13:43

      Ja to kiedyś nazywałam "męskim mysleniem". Że robię to bez zbędnego myślenia i już. Zaraz to skończę i jest już gotowe. Dzisiaj nie wiem, czy nazwałabym to męskim.😂 Może bardziej prostym i konkretnym. :D

    • Użytkownik4735276

      Użytkownik4735276

      15 stycznia 2023, 15:32

      Jakby nie nazwać, trzeba tak działać. Z klapkami na oczach, prosto do celu...

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.