Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Zasada nr 22. Cierpliwość to Twój najlepszy
przyjaciel.


Moim zdaniem cierpliwość to najlepszy sprzymierzeniec w odchudzaniu. Deklasuje ona tutaj silną wolę oraz motywację. Dlaczego? Bo to cierpliwość pomaga przetrwać ciężkie chwile, pozwala wytrwać podczas zastojów, pozwala nie poddawać się podczas niechcianych nadwyżek. Cierpliwość daje siłę aby nie ulegać w tej bardzo długiej i często bardzo żmudnej walce.
Na swoim przykładzie mogę bardzo łatwo przedstawić Wam fenomen cierpliwości. Jedna z wielu prób odchudzania w moim życiu: motywację miałam wówczas ogromną, zbliżało się lato a latem jak wiadomo trzeba wyglądać bosko. Testowałam wówczas dietę South Beach, ja - osoba słynąca z zamiłowania do pieczywa, makaronów i wszystkiego co zawiera skrobię ;-) Etap pierwszy jak wiele z Was zapewne wie eliminuje wszystkie te produkty, więc wyzwanie było naprawdę spore. Ale obietnica zgubienia 4kg w ciągu dwóch tygodni skutecznie przekonała mnie że wybór jest jednak trafny. Ten okres był naprawdę idealny, choć każdy kolejny dzień ciągnął mi się niemiłosiernie. Odliczanie minut do kolejnych posiłków, czysta obsesja. Ale w końcu 14 dni dobiegło końca. Pomyślałam sobie stając na wagę: oby jedzenie warzyw i chudego białka się opłaciło. Ale waga się zbuntowała. Zamiast upragnionych utraconych 4kg ujrzałam jedynie 1,8kg. Spadek na logikę bardzo przyzwoity, ale nie taki jakiego oczekiwałam. Chciałam szybciej, chciałam więcej. Na South Beach wytrzymałam jeszcze tylko tydzień. Po ujrzeniu kolejnego spadku w postaci 0,4kg poddałam się. To wszystko działo się zbyt wolno, więc przestało mieć dla mnie sens. Zrezygnowałam z prawdopodobnej utraty 5 kg, gdyż nie byłoby to 10 kg kórych oczekiwałam. Z obecnej perspektywy wiem że była to ogromna głupota - mogłam być te 5kg szczuplejsza, ale nie chciałam tego bo działo się zbyt wolno. Nie ma w tym żadnej logiki. Ale widać tu przewagę cierpliwości nad motywacją.
A teraz jeśli chodzi o jej wygraną z silną wolą. Sytuacja równie banalna i równie pozbawiona sensu - choć myślę że wielu z Was znana. Na okres Wielkiego Postu zrezygnowałam kiedyś z jedzenia słodyczy. Oczywiście moje oczekiwania były tak wygórowane, że spodziewałam się spektakularnych spadków tylko dlatego że rezygnuje z batona i czekoladki nie wprowadzając przy tym żadnych innych zmian. Aczkolwiek trzymałam się, trzymałam się twardo przez ponad miesiąc. Ale przyszedł moment że stanęłam na wadze i zobaczyłam tam zbyt mały spadek jak na tak wielkie poświęcenie z mojej strony. Sięgnęłam po czekoladę. Bo po co się katować, skoro czas oczekiwania na efekty jest znacznie dłuższy niż ustawa przewiduje? Nieważne że do końca wyzwania zostało raptem 8-10 dni. Silną wolę trafił szlag bo zabrakło cierpliwości.
Wniosek który chciałabym żebyśmy zapamiętali - podejmując się diety najważniejszą rzeczą w jaką należy się uzbroić jest cierpliwość. Bo prawdopodobnie proces naszego odchudzania nie zajmie nam tyle ile sobie założyliśmy (choć szczerze nam wszystkim tego życzę).Organizm buntuje się w chwili gdy odczuje deficyt energetyczny. Organizm buntuje się bo spędzając dotychczas większość czasu w stanie niemalże całkowitego spoczynku nagle dostaje kopa w postaci ciężkiej fizycznej pracy, której nie ogarnia. Bywa tak że waga staje, mało tego - rośnie pomimo idealnego trzymania się zasad diety i  katowania się ćwiczeniami. Zmieniamy swój dotychczasowy sposób funkcjonowania a organizm wariuje - nie ma na to żadnej reguły. Spadek przez pewien czas jest idealny a nagle waga rośnie - to nie ma tak naprawdę znaczenia. Nie trzeba od razu obcinać drastycznie kalorii albo dodawać kolejnych 5 godzin na siłowni. Dajmy swojemu organizmowi czas na ogarnięcie sytuacji. Czasem będzie to tydzień, a czasem 4. Jeśli wiecie że robicie wszystko dobrze, że nie podjadacie, nie obijacie się na treningach - nie ma rady, waga w końcu będzie spadać. CIERPLIWOŚCI.
Dodam na koniec, że bardzo nie lubię kiedy w pamiętnikach czytam że nadwyżka na wadze to duży krok w tył. Musimy pamiętać że każdy kolejny wytrwamy okres czasu to ogromny postęp, niezależnie od chwilowych efektów. Zawsze liczy się efekt końcowy. I tego należy się trzymać.
  • judipik

    judipik

    20 lutego 2014, 11:04

    Och ta cierpliwość...jest bardzo potrzebna nie tylko przy odchudzaniu, ale i w zyciu codziennym. Mam nadzieję, że uda mi się ją odzyskać...Pozdrawiam

  • inesiaa

    inesiaa

    18 lutego 2014, 21:49

    Cierpliwosc bardzo poplaca, zawsze...ja kiedys sie nie wazylam, jak mi spodnie zaczely uciskac to jadlam po prostu przez jakas chwile mniej i duzo chodzilam, ale moja waga byla w granicach 65 kg...teraz oszalalam z tym wazeniem ale moja aktualna waga daje mi kopa do dzialania...1,6 kg w tydzien to b.duzo ale wydaje mi sie, ze to efekt wprowadzenia paru minut biegania...

  • katinka75

    katinka75

    18 lutego 2014, 19:34

    taaak, cierpliwość jest najgorsza:) jednak mnie póki co moje spadki motywują do dalszego działania i jakoś idzie:). A tak poza tym. Mogę poznać Twoje zdanie na temat South? Tak okiem dietetyka :p Z góry wielkie dzięki!

  • edycja2

    edycja2

    18 lutego 2014, 14:16

    ja z tym 1300 to tylko probowalam,długo bym na pewno nie wytrzymala:) ale bardzo dziękuje za ten komentarz.dobrze jest wiedziec ze nie zwariowałam:)

  • Mileczna

    Mileczna

    18 lutego 2014, 10:50

    Oj mocno ostatnio odczuwam jej braki. i wszystko ogarniam i rozumiem ,ale nie rozuiem właśnie dlaczego nagle mi się wyczerpują jej pokłady. Dużo tragioczniej wyglądala moja ytuacja w zeszłym roku. Poczatek to jednak trudna sprawa. Może ja tak naprawde już dokładnie tego nie pamietam i dlatego mi się wydaje ,że było mi łatwiej. Teraz zmagam sie w zasadzie sama ze sobą ,rok temu przeciw sobie miałam jeszcze cale najbliższe otoczenie. Które albo się ze mnie podśmiewało ,albo nap. koleżanki dla zabawy machaly mi ciastem przed nosem że teraz jestem na diecie to ciekawe czy się skuszę - nie "skuszałam" się. Teraz nikt by sie tego nie odwazył zrobic ,więc dlaczego wydaje mi się ta moja droga teraz wlaśńie trudniejsza?

  • sarna88

    sarna88

    18 lutego 2014, 09:12

    u mnie waga stanęła w pewnym momencie, ale nie dałam się i trzymałam dietę. po trzech dniach nagle spadła o kilo :D powodzenia :D

  • dorothea73

    dorothea73

    17 lutego 2014, 22:20

    No tak... :D

  • cytrus0wa

    cytrus0wa

    17 lutego 2014, 18:33

    uwielbiam te psychologiczno-motywujące wpisy, bo to uświadamia jak ważne są rzeczy, które mamy w sobie, a w ogóle ich nie dostrzegamy.

  • piatek55

    piatek55

    17 lutego 2014, 17:42

    Wszystko powoli ;)

  • MllaGrubaskaa

    MllaGrubaskaa

    17 lutego 2014, 17:02

    Zgadza się odchudzanie uczy i wymaga cierpliwości ;))

  • swistalia

    swistalia

    17 lutego 2014, 16:54

    Bardzo trafny wpis, bez cierpliwości nic się nie osiągnie

  • Koniczynka2014

    Koniczynka2014

    17 lutego 2014, 16:53

    O matko !!! będzie ciężko jak zawsze :)

  • Slonecznik77

    Slonecznik77

    17 lutego 2014, 16:25

    Zgadzam się z Tobą. Bez cierpliwości trudno osiągnąć wyznaczone cele w jakiejkolwiek dziedzinie życia!

  • lolo16

    lolo16

    17 lutego 2014, 15:55

    cierpliwość w takiej walce to lada wyzwanie ;p.... Jestem ciekawa 23 zasady już... więc bacznie czekam, pozdrawiam :)

  • albee

    albee

    17 lutego 2014, 13:21

    "Dajmy swojemu organizmowi czas na ogarnięcie sytuacji. " Takich słów właśnie teraz potrzebuję. Dziękuję za ten wpis.

  • lindemanowa

    lindemanowa

    17 lutego 2014, 12:43

    Ja niestety cały czas walczę z moją niecierpliwością, zawsze chcę wszystko na już, a sama napisałaś, że tak się nie da. No cóż, czas w końcu przemyśleć swoje zachowanie. A Tobie wielkie dzięki za wpis, oby takich więcej ^^!

  • lavidaesbella

    lavidaesbella

    17 lutego 2014, 08:07

    cierpliwość......coś nad czym zdecydowanie muszę popracować ;)

  • Wisienkawlikierze

    Wisienkawlikierze

    16 lutego 2014, 23:59

    Słusznie:) Cierpliwością i pracą ludzie się bogacą, he he;) W tym wypadku chyba ubożeją w tłuszczyk, a bogacą się w zdrowie:)

  • Rakietka

    Rakietka

    16 lutego 2014, 23:25

    Nic tylko uzbroić się w cierpliwość :)

  • deviga

    deviga

    16 lutego 2014, 22:44

    Dzięki wielkie za ten wpis. Cierpliwość nie jest moją przyjaciółką. A powinna :)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.