Witam
u mnie to jest tak, że od jakiegoś 20 roku życia kombinuję jak tu jeść zdrowo. W pierwszej kolejności zrezygnowałam ze słodzenia i słodkich napoi, później kupiłam patelnię do smażenia " bez tłuszczu", później zaczęłam szukać, testować ale generalnie to moje fit jedzenie było bardzo stereotypowe. w jednej i drugiej ciąży raczej jadałam "zdrowo, dobrze i po domowemu " nie mogłam się powstrzymać. I może właśnie dlatego mimo iż zawsze dużo biegałam to po ślubie i urodzeniu pierwszego synka jakoś nie udało mi się wrócić do wagi 56-58 :) niby dzieli mnie tylko 5 kg ale jednak
ale od ponad roku szukam, testuję urozmaicam i bawię się fit jedzeniem. Może wynika to z tego , że chłopcy coraz więksi więc nie muszę ich ciągle pilnować
ale do rzeczy. Wymyśliłam sobie wczoraj że zrobię deser z kremem z kaszy jaglanej na dziś. Biorę się do pudełka otwieram i tu pierwsze moje zdziwienie - " co jest zapakowana po 300g a nie w woreczkach po 100g ?", ale nic wsypuję do pojemniczka- jakaś drobna się wydaje - ale mielę na mąkę żeby lepszy krem wyszedł ( po zblendowaniu ugotowanej kaszy trudno uzyskać tak kremową konsystencję ). Podgrzewam mleko, słodzę ksylitolem, dodaję olejku i sypię " mąkę jaglaną" - kolejne zdziwienie przy zachowaniu takich proporcji jak ostatnio kasza robi się bardzo szybko gęsta tak, że muszę kilkukrotnie dolać mleka. Niemniej efekt końcowy super Stwierdzam, że wstanę wcześniej niż zwykle i z reszty kaszy zrobię mąkę tak żeby goryczki nie było czyli wypłuczę, wysuszę w piekarniku i dopiero później zmielę ....
i dopiero dziś rano robiąc mąkę jaglana przeczytałam na opakowaniu, że to kasza kuskus blondynką trzeba się urodzić niemniej mąkę zrobiłam i z pewnością będę pilnować by jej nie zabrakło :)
a co dziś do jedzenia sobie zaserwowałam ? .....
szynkę zawijaną z pastą z serka puszystego ogórkiem konserwowym i rzodkiewką, do tego bułeczka proteinowa i surówka z kwaszonej kapusty
deser z kaszy jednak kuskus z jogurtem naturalnym wymieszanym ze zmielonym musli, polane gorzką czekoladą
obiad klopsiki warzywne ( ziemniak, brokuła, kalafior, marchewka), makaron konjac w sosie pomidorowym i reszta surówki
rano o 6.00 zaliczyłam 6 czekoladowych jajek ( takich z Biedronki ) na ale potrzebowałam z rana energii do walki w kuchni.
co do kolacji to raczej warzywa na patelnie ale jeszcze nie wiem
Pozdrawiam