Kolejne sześć dni za mną... Waga spada :) Cieszy mnie to, ale... No właśnie ALE jestem ostatnio strasznie zmęczona. Zmęczona dietą, odchudzaniem, upałem, pracą... dosłownie prawie wszystkim... No i prawdopodobnie jem za mało, bo jestem głodna i to mnie strasznie frustruje...No dobra nie prawdopodobnie tylko na pewno jem za mało. Wracają demony z przeszłości... szybko i byle do celu... Muszę przystopować, zatrzymać się i przemyśleć sprawę... Tak jak cheat meal'e czy day'e nie sprawiają mi kłopotu i wracam po nich do "diety", tak ograniczanie żarcia prześladuje mnie jak kiedyś... KOSZMAR... Zastanawiam się tylko po co??? Może i schudnę szybko, ale potem szybko nadrobię, albo co gorsza dopadnie mnie choróbsko...
Pozdrawiam :)