Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
115kg.


Kilka kilogramów za mną. Średni spadek na poziomie ~1kg/tydz. zachowany. Trochę obawiam się tygodnia majowego, ponieważ odstawiłem katering dietetyczny - dziś np. jadę do restauracji na obiad (komunia siostrzenicy). A w tygodniu planuję "trochę" pojeździć po Polsce, bo mam kilka kwestii do załatwienia. Zastanawiam się, co zdrowego można jeść w restauracjach "na mieście" ? Np. w takim Krakowie, gdzie kilka dni spędzę. Do głowy przychodzi mi jedynie salad story (z umiarkowanie zdrowym, ale za to nisko kalorycznym jedzeniem). Będę wdzięczny za sugestie.

  • aniloratka

    aniloratka

    30 kwietnia 2018, 11:07

    zasadniczo wszytko mozna jesc, tylko nie za duzo i nie w pospiechu, no i nie MacDonald :P ale jesli serwuja gdzies dobre wlasnej roboty burgery to czemu nie :) a salatka czasem nie jest najlepszym wyborem, bo sosy co tam serwuja maja 3x tyle kcal co ta salatka a specjalnie sie nimi nie najesz

  • ognik1958

    ognik1958

    29 kwietnia 2018, 15:52

    Zaczynałem od 118 kg teraz mam 81 z mała cofka w miedzy czasie tylko pamietaj pierwsze kg to pikus bo to woda i szlam z kiszek bys sie nie zniechęcić jak zaraz tak łatwo nie bedzie grunt to śledzić z czego ci spada a to na takiej kumatej wadze amalitycznej co ci powie ile zwaliłss wody a ile tłuszczu i trza pilnowac by spadało tego ostatniego a to można tylko...poprzez ciężką charówe bez opier... i to codziennie ja np codziennie robie 10-15 km z kijkami po górkach i to skutkuje i sledze ile spada ...tłuszczu a nie po wsiem i po tygodniu dopiero widsć ile mozna zwalić jak sie sie robi wycisk ze pot zalewa -powodzenia ..

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.