Bridget Jones miała taki zwyczaj, że w dzienniku na początku wypisywała wagę, jednostki alkoholu i kalorie. Gdybym chciała zrobić swoje zestawienie, ze swoimi kategoriami, wyglądałoby ono mniej więcej tak:
wymiotowania: 3
alkohol: trudno policzyć
zmartwienia i stresy: nadzwyczaj mało
W takie dni jak teraz do człowieka docierają te emocje i problemy, którymi nie miał czasu się zajmować przez cały rok. A przynajmniej od czasu wakacji. Widzę wyraźnie swoją frustracje, zaleczoną i uspokojoną w wielkiej części, ale z perspektywy wygląda jeszcze żałośniej. Wszystko to potęgują hormony, bo na nieszczęście zaczął mi się okres i mam ochotę wszystkich zabić a na końcu siebie.
Jednak mimo wszystko mam wielką ochotę wszystko to wziąć w swoje ręce, i z Bożą pomocą ponaprawiać. Także wszystko idzie do przodu. Jestem zadowolona, bo wszystko jest o wiele lepiej niż kiedyś.
angelisia69
26 grudnia 2015, 13:39ojej to co sie stalo ze morze alkoholu polecialo?u mnie nawet kieliszka przy stole nie bylo
Dammaris
26 grudnia 2015, 14:08To tak raczej dla towarzystwa, kilka kieliszków wódki. Nie często się wszyscy razem gromadzą to czemu nie? U mnie się rzadko pije ale w Święta czasem się zdarzy :)
HappyWay
26 grudnia 2015, 13:25Chyba do każdego przychodzą takie dni - ja sobie wtedy powtarzam, że jak to przetrwam jutro już będzie lepiej. :)
Dammaris
26 grudnia 2015, 14:09W czasie okresu szczególnie :P