Wchodzę dzisiaj na wagę i co zobaczyłam?
73 JEB*NE KILOGRAMY.
73.
No nie mogę, nie rozumiem dlaczego aż 73!
Przecież w tym tygodniu nie jadłam słodyczy, trzymałam sie dietki, dobra wieczorami jadłam za dużo no ale bez przesady...
Jestem mega wkurzona i dobita i smutna i zdołowana w jednym.
Więc wzięłam się za siebie.
Od dzisiaj dietka robi się mocniejsza i bardziej ogarnięta.
Zapisuję wszystko co jem, i wgl. Z kcal to nie wiem jak wyjdzie z liczeniem bo np. czasem na obiad mam takie rzeczy które ciężko ocenić na kcal. :D
Dzisiejszy jadłospis:
Śniadanie:
50 g płatków[15 g otrębów + 35g płatków fitness]+150 ml mleka,kawa Inka i 1 mandarynka
Obiad: 2 mięsa [takie z kapustą jakby] trochę marchewki z jabłkiem, buraków, brokułów.
Po siłowni: jogurt Twist mały 0% , 2 mandarynki, jabłko
Kolacja: kubek owsianki, pół grapefruita
Najgorzej nie jest ale i tak za dużo jem na wieczór. Ale owsianka tak super pachniała że nie umiałam sie powstrzymać aww *_*
Byłam dzisiaj 1,5 godzinki na siłowni, spalone jakoś 600 kcal.
Dałam sobie mega wycisk, wyszłam taka spocona że masakra :D
Jutro zamierzam to powtórzyć i przez następne 2 tygodnie! :D
Wczoraj miałam taki szalony dzień że masakra..
Najpierw przyjaciółkę okropnie brzuch bolał więc pojechała na pogotowie, spotkałyśmy wtedy tez tego chłopaka w towarzystwie dziewczyny (podobno koleżanka) w sumie z nim nie gadałam ani nawet hmm on nie zwrócił na mnie uwagi (?) nie wiem jak to nazwać, ale jakoś tak powiedział coś do mojej przyjaciółki a mnie zignorował? Nie wiem. Byłam zbyt zajęta tym żeby mi przyjaciółka nie zemdlała że w sumie nie pamietam dokładnie.
Potem zadzwoniło do mnie RADIO ESKA i mówi żebym im opowiedziała [NA ANTENIE!] o moich feriach na siłowni. No to coś tam opowiedziałam i wgl wygrałam nawet jakąś płytę hahah :D Szalony dzień.. serio :D Okropny.
Chce tylko powiedzieć że jestem pewna że nie mam szans u tego chłopaka. Widziałam zdjęcia dziewczyn z którymi on sie kumpluje i ja nawet im do pięt nie dorastam, a przy tamtej ze wczoraj czułam się jak gruby brzydki wieloryb...
Muszę przestać o nim myśleć, zakochiwać się w nim (?).
Łapcie jeszcze moje zdjęcie na wieczór :P
Moje wyzwania idą dobrze. :P
Dobranoc kochane! :*
Dio66
20 stycznia 2014, 11:05Może nie waż się za często? Ja nie pamiętam kiedy wchodziłam na wagę i wychodzi mi to na plus :P Widzę w lustrze i po ubraniach, że chudnę i to mi wystarcza. Nie daj się i walcz ! :) Trzymam za Ciebie kciuki!
montignaczka
20 stycznia 2014, 08:56u mnie też w górę Kochana. I pewnie nawet najstarsi górale nie wiedza dlaczego :/
-inna-
20 stycznia 2014, 08:46Jesteś bardzo ładna :) a co do wagi, czasami pomiar pokazuje więcej - ile razy tak miałam i się denerwowałam. A to różnie, a to hormony a to woda się zatrzyma. Uszy do góry :)
Halincia01
20 stycznia 2014, 05:50A co do facetów, w sobotę jak wyglądałam pół du py zza krzaka, do mnie do baru przyszedł ten za którym szaleje.. nosz kur... tyle razy mówiłam sobie że do pracy mam zawsze ładnie wyglądać, a nóż widelec będzie chciał mnie odwiedzić.. ;o
Halincia01
20 stycznia 2014, 05:48Oj ja dziś zobaczyłam +0,5kg na wadzę. Co Cię nie zabije to Cię wzmocni!! :)
xusim
19 stycznia 2014, 22:32jesteś piękną dziewczyną, serio serio :* trzymam kciuki :*
esperer.7
19 stycznia 2014, 21:24śliczne oczy masz :) nie przejmuj się wagą. najlepiej ją wyrzuć w kąt :D po co sie złościć ? :) i waż się raz na miesiąc ;* Powodzenia :)