Wczoraj popołudniu wróciłam do rodzinnego domu, tak aby spotkać się z rodzinką... Dawno ich nie widziałam, ponieważ w czasie roku akademickiego mieszkam w Poznaniu... i cóż... co prawda mama ostrzegała przed lekkimi niedogodnościami z powodu remontu.. ale to co zastałam najzupełniej mnie przerosło.. Ledwo jest gdzie nogę wsadzić.. wszędzie poupychane są rzeczy z łazienki, narzędzia, płytki, worki z klejami i gipsami i wiele wiele innych.. Fizycznie trudno pomóc bo robi to fachowiec.. pisząc to mam na myśli generalny remont łazienki z wymiana wszystkiego (do kibelka latamy do dziadka... jakie szczęście że mieszka nie daleko ! Bo kibelek rozmontowany na cały dzień!)... więc aby nie siedzieć bezproduktywnie (nawet komputera nie da się włączyć bo tyle kurzy wszędzie... dopiero jak skończyli na dziś to wyczyściłam więc udało mi się tu zajrzeć).. od 9 wyszłam na zakupy i tak do 15 krążyłam po całym mieście i okolicach kupując po parę produktów w jednym sklepie znosząc to do domu i idąc dalej xD No wiecie do mleczarni po jogurcik i mleczko... potem do Lidla po warzywa... etc. A blisko domu tego nie mam... wiec zanim dotarłam do któregokolwiek to już spacer był zaliczony ;D I dobrze bo o miejscy do ćwiczeń w domu mogę tylko pomarzyć... powiedzmy że to było moje rozwiązanie problemu z "poruszaniem" trochę tyłka dzisiaj xD Później troszkę posiedziałam u dziadka, pozmiatałam i takie tam...
Menu? Cóż zbyt dumna to z niego nie jestem.. ale spokojnie żadnych słodyczy nie było czy też grzeszków...
śniadanie 8.30 : pół bułki + biały serek cappresi + sałata + pomidorek , zielona herbata
obiad 15.40 : zupa krem z brokuła, groszku, marchwi i selera... dorzuciłam pokrojonego pomidorka śliwkowego i parę orzeszków ziemnych...
wypiłam zieloną kawę i herbatkę...
kolacja 19: otręby owsiane + mleko 2% + cynamon + żurawina, goja, suszone morele, orzeszki ziemne i banan....
Jak widzicie i pory kiepskie i trochę do dopracowania ;/ No ale było minęło... chociaż ćwiczenia z tego co widzę będą dopiero w poniedziałek... ale zaszaleję w tej siłowni ! Taka wyposzczona i stęskniona xD Oh powiem szczerze że gdybym tyle dzisiaj nie pochodziła to pewnie już bym szajby dostawała z braku ruchu O.o Nie mniej nie oszukujmy się brakuje mi ćwiczeń... może jutro uda mi się wywalczyć kawałek podłogi!
Ps. Jejciu jej... coś pogoda dziś nie dopisała i chyba mnie lekko przeziębienie bierze ;/ Ale się nie dam... zaraz leki idą w ruch, a ja pod ciepluchnym kocykiem z herbatką po odpoczywam ^.^
UlaSB
8 kwietnia 2014, 09:17O jaaa, współczuję remontu... Żadna to przyjemność :( Ja też lubię takie spacerki, najlepiej jak najdłuższe i połączone z zakupami ^^
CzekoladowaSilje
8 kwietnia 2014, 22:59zwłaszcza jak coś się przy tym upoluje ^.^
UlaSB
8 kwietnia 2014, 23:03Ja na nieszczęście swojego portfela zawsze coś upoluję... ;-)
CzekoladowaSilje
8 kwietnia 2014, 23:04ja własnie też... chociażby to była guma do żucia... to i tak muszę coś kupić xD
majeczka08
7 kwietnia 2014, 15:16Pozazdrościć Twojej tęsknoty za ćwiczeniem. Ja tak ostatnio nie mam. Najchętniej siedziałabym na tyłku cały dzień :)
CzekoladowaSilje
7 kwietnia 2014, 22:13jak za długo nie ćwiczę to też lekki leniuch się załącza... więc wolę do tego nie doprowadzić... ;p Z ćwiczeniami to jest tak że najgorzej jest się rozkręcić....
completed
7 kwietnia 2014, 14:59Remont jednego pomieszczenia jest gorszy niż cała budowa ;P Nie daj się przeziębieniu! :)
CzekoladowaSilje
7 kwietnia 2014, 22:16zwłaszcza łazienki.... nawet bez kuchni lepiej się człowiek potrafi obejść ... xd
PoRazOstatniii
7 kwietnia 2014, 11:53Jak działa na Ciebie zielona kawa? Pobudza trochę? U mnie też kichanie od wczoraj ;/
CzekoladowaSilje
7 kwietnia 2014, 22:21Zauważyłam że mam więcej energii na siłowni, jak bym jakiś wspomagacz z apteki łyknęła ;D
Mirajanee
5 kwietnia 2014, 22:24Pamiętam, jak wróciłam znad morza, a tu remont w kuchni w domu mnie zaskoczył.. Ojojoj, dobrze, że to już za mną. Niezły hardcore. Kuruj się koniecznie, bo przy takiej zmiennej pogodzie łatwo o jakieś paskudne choróbska.
siczma
5 kwietnia 2014, 21:15coś mało posiłków, faktycznie nad tym popracuj:) a co do remontów: tak bywa, ale szkoda, ze akurat na taki moment w domu trafiłaś :D
CzekoladowaSilje
5 kwietnia 2014, 21:17no własnie przez ten remont tak mało tych posiłków... bo ciężko nawet sobie miejsce znaleźć żeby coś przyrządzić ;/ Starałam się być jak najdalej kurzu... zupkę musiałam sobie u dziadka zrobić... bo w domu akurat coś tak grzebali że wody nie było... xD