Już prawie miesiąc się odchudzam.. kto by powiedział, ten czas tak gna, że wydaje mi się jak bym to dzisiaj zaczynała xD Waga dzisiaj była pobłażliwa, chociaż kapryśna.. otóż stanęłam na niej (co prawda nie na czczo i nie rano... bo tylko w firness clubie mam możliwość.. w domu nie posiadam sprawnej wagi) no i skubana się wahała miedzy 70.0 a 69,9 kg... na końcu wskazała to 70.0... no ale jest szansa że dokońca tygodnia pożegnam tę 7... z przodu <3
Co do ćwiczeń to od rana była siłownia ... dzisiaj pracowałam nad nogami i brzuszkiem (ok 1h), potem trochę cardio (2h), a w nagrodę poszłam na obiadek do Salad story ... i zamówiłam sałatkę hawajską(bez soju, z makaronem pełnoziarnistym)... pycha ;D... a teraz jestem po skalpelu wyzwaniu i Tiffany na boczki ... czyli generalnie dzień udany pod tym względem... chociaż wydaje mi się że za mało uwagi poświęcam na brzuch... coś mi się trudniej do tego zmobilizować.. Ale mam postanowienie, takie własne wyzwanie.. od soboty robię Tamille - brzuch, 6x w tygodniu... przez miesiąc ;D zobaczę jak mi to wyjdzie... od jutra nie zaczynam bo pt to mój dzień odpoczynku... raz w tygodniu się należy jak psu miska ! A jak ! ;D Zwłaszcza że mam zajęcia od 8.00.. ;p
Ostatnio spodobały mi się eksperymenty kulinarne... dzisiaj zrobiłam przekąski tylko hmm nie wiem jak to nazwać bo to ani ciastka ani muffinki... no i to tez nie słodycz... nie dodałam ani grama cukru ani mąki ani niczego kalorycznego.... generalnie nie wiem jak smakują... bo wychodziłam z zajęć po 18.... zanim zjadłam obiad to tak się zrobiła 20.... chwila na odczekanie w której je zrobiłam... potem ćwiczenia... no i tak zrobiła się prawie 23... jutro na uczelni spróbuję czy to w ogóle jadalne xD Jak będzie dobre to podam przepis.. a jak nie to lepiej nie xD Bo to moja wesoła twórczość się objawiła i nie chcę mieć nikogo na sumieniu ;P
Halincia01
28 marca 2014, 23:07Jejku ile Ty ćwiczyłaś? :ooo
UlaSB
28 marca 2014, 11:38Strasznie dużo ćwiczysz, skąd Ty bierzesz na to siłę? O.o Ja się wypalam po pół godziny, zresztą tyle ćwiczeń to dla mnie zwyczajnie za dużo :) Napisz koniecznie, co wyszło z Twoich muffinek :)
ButterflyInTheJar
28 marca 2014, 10:51Ahh, czuję się taka beznadziejna gdy czytam Twój wpis... Też w końcu muszę ruszyć tyłek i zacząć ćwiczyć ._. Będziesz moją motywacją! ;D No i powodzenia :)
Peyton1983
28 marca 2014, 10:40Też czekam na 6 z przodu i trzymam kciuki za Ciebie:)
Cassieeee
28 marca 2014, 07:09gratki ;) powodzenia !