Hej :)
Jak pisałam wcześniej jestem na diecie tłuszczowej, przez pierwsze 2 tygodnie jadłospis ułożyłam sobie trochę po omacku,w tym czasie dokształciłam się, przeczytałam parę książek i jadłospis delikatnie zmodyfikowałam.
Przechodząc na dietę tłuszczową chciałam przede wszystkim podnieść kalorie, odżywiać się tak aby mieć dużo energii na siłownię i dobre samopoczucie.
Wcześniej byłam na diecie 1100kcal co było wielkim błędem, fakt schudłam ale:
- niezdrowo
- nie miałam siły ćwiczyć
- często bolał mnie żołądek
- byłam cały czas głodna
- były dni kiedy silnej woli brakowało i rzucałam się na słodycze
Z 72kg schudłam do 65kg, ale co z tego skoro nie ćwiczyłam więc efekty wizualne były słabe.
Z wagą 65kg zaczęłam dietę tłuszczową. Jem 1700kcal dziennie, ćwiczę siłowo 3-4 razy w tygodniu. Nie przytyłam mimo iż dodałam 600kal. Nie ważyłam się ale mierze się regularnie i centymetry ładnie spadają.
Dla większości moje menu wydaje się absurdalne i straszne. Bo przecież jem frytki, masło, śmietanę, karkówkę, boczek.
Tak jem, i jeść będę ponieważ:
- czuje się doskonale
- jem 3 posiłki dziennie po których nie jestem najedzona
- nie mam w ogóle ochoty na słodycze - ostatnio robiłam tiramisu dwa razy, nie rzuciłam się na nie, mam czekoladę w lodówce od miesiąca i nie mam na nią ochoty leży bo leży.
- moje problemy z bólem żołądka się skończyły
- cera stała się ładniejsza
- takie jedzenie bardzo mi smakuje dlatego nie mam napadów, cheat dayów etc
- mam dużo energii, w dni wolne nie robię już popołudniowych drzemek
- mam siłę na treningi
- centymetry z obwodów ładnie spadają
Dlaczego moje 150g frytek z majonezem jest takie straszne? Gdy ktoś napisze że zeżarł 2 czekolady i pół blachy ciasta to wszyscy piszą nie martw się kochana będzie dobrze, nic się nie stało. Tak nic się nie stało mimo że ma otyłość, nadwagę i 2 dni jest na diecie a 3 dni ma cheat day.
Ale gdy osoba zdrowa, z normalną wagą ma w menu frytki to nagle jest to oburzające.
W diecie tłuszczowej je się około 0,5-0,8g weglowodanów na 1kg ciała. Ja jem ich około 30g, głównie czerpię je z ziemniaków. Jem około 150g ziemniaków dziennie (jest to 1 średni ziemniak) w postaci frytek lub puree z masłem.
Moje menu na dziś
- zupa krem z pomidorów z serem ricotta + omlet z 1 jajka i 2 żóltek
- 200g łososia + 100g mizerii ze śmietaną
- 150g frytek + 20g majonezu
EDIT: frytki robię sama z ziemniaka, nie kupuje w sklepie
Hiroki
16 listopada 2015, 21:53Fajnie, że trochę dopracowałaś dietę :)) 7kg!!! Jestem pod wrażeniem!
anna.pel
15 listopada 2015, 11:09Ubóstwiam frytki, ale najlepiej smakują mi z solą ;)
TakBardzoBymChcialaSchudnac
15 listopada 2015, 10:33Ja probowalam diety tluszczowej, ale nie zadowalaly mnie efekty :( a mialam ulozona diete przez Mariusza Mróz.
marga2
15 listopada 2015, 02:11Piszecie o tłuszczasch i węglowodonach, a gdzie tu miejsce na warzywa i owoce? Moim zdaniem ta dieta pachnie ich niedoborem. Ogórek w mizerii tylko? Rozumiem, że są różne diety, ale skoro sugerujesz, że chcesz się tak odżywiać na stałe, to niestety w którymś momencie organizm odmówi posłuszęństwa. Każdy człowiek potrzebuje warzyw i owoców w diecie.
izabela19681
15 listopada 2015, 00:42piszesz, że jesz 3 posiłki dziennie, po których nie jesteś najedzona... nie bardzo rozumiem, czym tu się chwalić
czarne_72
15 listopada 2015, 11:30Miało być że jestem najedzona :)
Tatina36
14 listopada 2015, 19:34Ja kiedys na diecie tluszczowej schudlam 20 kg potem efekt jojo 25 kg wiecej heh...zycye powodzenia
czarne_72
15 listopada 2015, 11:31Tyle że ja nie traktuje tego jak dietę tylko sposób odrzywiania
angelisia69
14 listopada 2015, 14:44a powiedz mi robisz ladowania jakies??bo mysle ze tak ciagle bez wegli to na dluzsza mete nie za zdrowo
czarne_72
14 listopada 2015, 14:54robię raz w miesiącu, jak coś będzie nie tak to wprowadzę częściej
angelisia69
14 listopada 2015, 14:37ja napisalam ze tylko majonezu nie znosze :P a frytki sa ok ;-)
czarne_72
14 listopada 2015, 14:41hahah wiem :D jutro będą z keczupem :*
spelnioneMarzenie
14 listopada 2015, 13:38swietnie ci idzie :)
czarne_72
14 listopada 2015, 14:05dziękuje :):)
nabla
14 listopada 2015, 12:53Też jem frytki domowe i nie samobiczuje się za to, także z podejściem się zgadzam! Dopóki się użalasz nad sobą to wtedy wolno Ci jeść ciastko, jak przestaniesz to już masz problem :D Chociaż ja się zawsze trochę bałam takiego radykalnego cięcia węgli, ale może poczytam coś więcej.
czarne_72
14 listopada 2015, 13:15frytki domowe najlepsze <3
eszaa
14 listopada 2015, 12:13królestwo za frytki ;)
czarne_72
14 listopada 2015, 12:38:)
Bleuets
14 listopada 2015, 12:13Raczej nie jem miecha, frytek nie lubię, ale Twoje menu nie wydaje mi się straszne, nie, nie, nie. Straszne to wydaje mi się, jak widzę w menu zupę zabielaną jogurtem naturalnym, albo inne takie wybryki. Ludzie się boją łyżki śmietany 18%, masła na kanapce,orzechów, miodu, węglowodanów. To jest dla mnie chore i powiem Ci szczerze: cholernie podoba mi się Twoje podejście, lecisz pod prąd, patrzysz na swoje samopoczucie, a nie "uniwersalne gunwoPRAWY innych". Ja kocham węgle i tłuszcze, szczególnie masło orzechowe, jem łyżkami, po dużej dawce białka mi ciężko i chociaż świat załamuje ręce, że niedługo stracę całe mięśnie, to po pół roku jeszcze coś tam mam. Tak wiec trzymaj się tam :D
czarne_72
14 listopada 2015, 12:41Również kocham masło orzechowe i też je jem i wkurzają mnie właśnie te Gównoprawdy w większości płynące od osób które niby wiedza wszystko na temat zdrowego jedzenia a same nie potrafią tego zastosować u siebie.
aisabasia
14 listopada 2015, 12:05kalorie to kalorie czy z frytek czy z czekolady zależy jak się je potem wykorzysta... w czekoladzie więcej rzeczy jest ukrytych niż we frytkach :)
czarne_72
14 listopada 2015, 12:41mowa oczywiście o frytkach zrobionych własnoręcznie z ziemniaka
aisabasia
14 listopada 2015, 12:52o takich myślałam :) może dlatego ze gotowych nie kupuję :)