Wpadłam w czarną dziurę od końca zeszłego roku i przestałam pisać. Niestety, miałam przerwę w diecie i ćwiczeniach, ale już od 1,5 miesiąca z powrotem jestem na właściwej ścieżce i forma rośnie. :)
Wprowadziłam drobne korekty w planie treningowym. Po 1, jak jestem na siłce, nie trzymam się sztywno Planu A czy Planu B (trener mi napisał alternatywny plan :)), tylko staram się poćwiczyć na jak największej liczbie urządzeń. Po 2, na tych najgorszych dla mnie urządzeniach, które ćwiczą ręce, zmniejszyłam obciążenie do tego, które miałam w listopadzie. Uznałam, że na razie nie opanowałam tego na tyle, żeby móc zwiększać. Z nogami jest zupełnie inna sytuacja. Po 3, bardziej się staram trafić na przyrząd ćwiczący brzuch (zwykle jest zajęty, ale daje niezwykłe rezultaty, więc poluję aż będzie wolny ;)). Po 4, co do zasady, na koniec zamiast rowerku wybieram bieżnię. Robię 2-3 minuty szybszego biegu i 2 minuty wolnego spaceru i co jakiś czas jakieś 2 minuty marszobiegu, w zależności od formy. Teraz mam nadzieję również na implementację punktu 5 - robi się sezon na Veturilo, więc od czasu do czasu pojeżdżę. Po 6, włączam kickboxing do treningu, więc patrzę ile będę w stanie wytrzymać żeby nie obniżyć jakoś znacząco liczby wizyt na siłce (i żeby to było ok dla organizmu, mam sobie pomagać a nie się torturować :)).
W diecie też wprowadziłam korekty. Rano - choćby się waliło i paliło - musi być jajecznica. Przed samym treningiem z kolei bardzo sprawdza się kanapka (najlepiej z ciemnego pieczywa, z hummusem lub dynią).
A co tam u Was?
PS. To nie jest prima aprilis, wszystko jest serio! :D
fitnessmania
4 kwietnia 2017, 13:04Dziewczyny w odchudzaniu najważniejsza jest motywacja, ja np oglądam codziennie zdjęcia przed i po odchudzaniu, to mi daje niezłego powera, wam też to radzę, wpiszcie sobie w google - odchudzanie przed i po by Sasetka
czarnaowca001
10 kwietnia 2017, 07:02Tak, pamiętam że trener mi polecił robienie fotek, to faktycznie działa. :) Ostatnio widziałam swoje zdjęcia sprzed ponad roku i złapałam się za głowę. ;)