Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Co to jest to "właściwe" podejście do odchudzania,
determinujące jego sukces?


Tak się zastanawiam ostatnio, na przykładzie własnej historii sprzed kilku lat i tych "cudownych" historii stąd lub np. z fanpejdża Ewy Chodakowskiej - skąd się bierze sukces w odchudzaniu? 

Na pewno nie są to magiczne preparaty na odchudzanie, ani książki z dobrymi przepisami, może nawet nie sama dieta. Jestem coraz bliższa przekonania, że chodzi o... bezwarunkową miłość do siebie. Taką, która niejako wymusza tylko takie życiowe wybory, które są dobre dla nas. Z drugiej strony, jesteśmy tu na granicy sprzeczności - skoro siebie kocham, to siebie akceptuję, a skoro siebie akceptuję, to nie muszę się odchudzać. ;) A może właśnie to dobra droga - żeby "nie musieć" się "odchudzać"? Może prawdą jest coś, co przyszło mi intuicyjnie, że udaje się nam osiągnąć prawidłową wagę, gdy się nie odchudzamy, ale po prostu wybieramy dobre nawyki żywieniowe i sportowe.

Wybieramy nowe nawyki i nagle coś, co było wcześniej przeszkodą, jakoś przestaje zawadzać. Przykład: nie lubię stać przy garach, a do tego mam psującą się lodówkę. Jednak ostatnio okazało się, że nie jest dla mnie problemem wstanie trochę wcześniej (w każdy dzień powszedni) i ugotowanie sobie kaszy jaglanej z warzywami czy szpinaku z pieczarkami. Skoro inaczej się nie da? Nic mi się nie psuje (to był wcześniej problem), wszystko jest świeże i zdrowe. A korzyści przychodzą szybko - nie ma u mnie ospałości po jedzeniu, są siły i szybciej chodzę (parę lat temu jak schudłam na diecie wege, chodziłam szybciej niż niektórzy biegną ;)), co jest zauważalne bo niektóre zgrabniejsze koleżanki jakoś mnie ostatnio muszą gonić (żeby nie było, nie ścigam się, to wychodzi bezwiednie). ;)

Ciekawe czy to tylko mój odchudzeniowy "kamień filozoficzny", czy jest bardziej uniwersalny? :D

  • mudid

    mudid

    6 września 2016, 08:52

    a ja sądzę, że to nie kwestia bezwzględnej miłości do samego siebie, a siła determinacji, zmęczenia sytuacją wręcz desperacja by było inaczej - lepiej; umiejętność wizualizacji sukcesu i konsekwencji w działaniu...czyli zespół cech, które uruchamiają się gdy człowiek stwierdza, że nie mieści się w swoje ciuchy, a poszukiwanie nowych. w których będzie się wyglądało równie dobrze jak poprzednio graniczy z cudem :) Odnoszeniu sukcesu w jakiejkolwiek dziedzinie wymaga tego samego - ciężkiej pracy i wielu poświęceń.

  • VjakVendetta

    VjakVendetta

    27 sierpnia 2016, 15:30

    mądre refleksje, bo faktycznie tu chodzi o takie podejście: że ja też jestem ważna, czas zadbać o siebie i o własne zdrowie, o dobre nawyki żywieniowe, o aktywność dla dobrego samopoczucia. 3mam kciuki za sukcesy na Vitalii i wysyłam zaproszenie do znajomych:)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.