Rozpisałam sobie niedawno, gdzie chciałabym być wkrótce w poszczególnych dziedzinach. To bardzo pomocne, pomaga usystematyzować i zaplanować kolejne działania.
Praca
Jest pewna grupa stanowisk, do której należę. Robię w konsultingu i tam są następujące: konsultanci / asystenci, seniorzy i menedżerowie. Znajduję się na styku dwóch grup i wymyśliłam sobie, że chcę awansować do tej wyższej grupy jak szybko się da. Rozpisałam sobie jakie kompetencje i jaką wiedzę powinien posiadać pracownik na moim docelowym stanowisku, a teraz zbieram materiały i uczę się. :-) Poweru dodaje mi świadomość, że te kompetencje, które sobie wymyśliłam, są wymagane o wiele wyżej, więc już jestem dalej niż większość osób, które znam na moim docelowym stanowisku.
Wygląd
Mój idealny pracownik oprócz kompetencji ma mieć nienaganny wygląd. W sensie - określiłam sobie swoją docelową wagę i rozmiar, styl dopasuję później. Zbyt mocno mam zakodowane, że wygląd = pewność siebie = sukces i popularność żeby np. udzielać się w mediach skoro nie wyglądam jeszcze tak jak chcę. Ale idę do przodu (czyli w dół z wagą ;-)) czego dowodem jest np. wyznanie mojej koleżanki "Owca, co się dzieje, naprawdę dobrze wyglądasz". ;-) Koło września lub października chciałabym się wypuścić na jakiś bieg na 5-10 km i być w stanie go przebiec tak samo szybko lub szybciej jak wtedy, w 2010 r., gdy udało mi się schudnąć do dobrej wagi.
Studia
Wiadomo, główny cel to napisanie dobrej pracy i obrona. Ale mam jeszcze jeden semestr i mogę się zapisać na jakieś fajne i przydatne zajęcia, które pomogą mi się rozwinąć. Chciałabym bardzo zabłysnąć przed promotorem, który również pracuje w "mojej" działce i zna ważnych ludzi. Promocja to jednak kwestia drugorzędna - muszę więcej umieć, bo co mi z tego, że będę się promować (albo ktoś inny mi w tym pomoże) jeśli nie będę potrafiła "zapracować" na nazwisko?
Relacje
Tutaj przede wszystkim marzy mi się związek. Nie mam jednak złudzeń - nie wejdę w związek ani raczej nie nawiążę znajomości dopóki nie schudnę, Nie zamierzam skazywać żadnego fajnego faceta na seks z wielorybem, bo to raczej mało zachęcająca perspektywa. ;-) No chyba, że pojawi się taki, który zaczeka, bo np. będzie w trakcie rozwodu albo tuż po i będzie bardzo ostrożnie podchodził do nowych znajomości. Poza tym marzą mi się przyjaźnie, takie prawdziwe, bez oceniania i bez rywalizacji, ze wsparciem i dążeniem do rozwoju. Marzycielka ze mnie.
A Wy zrobiliście sobie taką listę, do czego dążycie i o czym marzycie? :-)
czarnaowca001
13 lipca 2014, 20:06Będę pisać o postępach, Wy też, dziewczyny. :-) @Deemcha, taka lista się przydaje - moim zdaniem ważne, żeby nie tylko była w głowie i w sercu, ale też na papierze / ekranie. :-) Też się cieszę, że nie jestem sama z moim tokiem myślenia. :-) Pozdrawiam
deemcha
13 lipca 2014, 18:28Hej, przeczytałam Twój wpis przypadkowo, ale chyba już z 3 razy! Czytam raz - i z wielkim zastanowieniem repeat. Czytam więc drugi raz - "Zbyt mocno mam zakodowane, że wygląd = pewność siebie = sukces" (no jak bym czytała samą siebie!), "bo co mi z tego, że będę się promować (albo ktoś inny mi w tym pomoże) jeśli nie będę potrafiła "zapracować" na nazwisko?" (no i jak bym znów to ja pisała). "Nie mam jednak złudzeń - nie wejdę w związek ani raczej nie nawiążę znajomości dopóki nie schudnę, Nie zamierzam skazywać żadnego fajnego faceta na seks z wielorybem, bo to raczej mało zachęcająca perspektywa" - i znów! Patrzę skąd jesteś, bo ostatnio nikt nie rozumie mojego toku myślenia, a tu stara znajoma - Warszawa! :) A listy nie mam, ale może faktycznie pora taką zrobić??? Powodzenia!
Blair244
13 lipca 2014, 17:53Mam podobną listę :) Wizualizowanie swoich celów i rozpisywanie ich na małe kroczki, dzięki którymi dojedziesz co celu to połowa sukcesu. Powodzenia i pisz o postępach, pozdrawiam:)
czarnaowca001
13 lipca 2014, 17:52Super :-)
your_choice
13 lipca 2014, 17:52o kurczę ;) faktycznie fajna sprawa ;) może i ja sobie porozpisuję
jamay
13 lipca 2014, 17:44Trzeba mieć konkretny plan..super:) Ja może też rozpiszę konkretnie co chcę zrobić ze soba