Wybaczcie mi, ale jestem sfrustrowana. Dwa dni temu w autobusie jakiś gówniarz kichnął nie zasłaniając ust, a następnego dnia już byłam chora. Z nosa leci mi Amazonka, mam dreszcze, głowa mnie boli, a do toalety to biegam co pięć minut.
A było tak pięknie! Kolejne treningi robiłam i czułam różnicę i spadające kg a teraz wielki ch.! Jak są dreszcze i gorączka to nie można ćwiczyć, więc mój bieg po super figurę przechodzi w ślimaczy spacer. :-( Czuję się taka sfrustrowana. Zaraz jadę po zakupy i do apteki - taksówką, bo nie jestem w stanie iść. Nakupuję Gripexów i chcę jak najszybciej stanąć na nogi - ze względu na pracę i moje plany wagowo-rozmiarowe.
Jeden plus - wmuszam w siebie jedzenie. Więcej plusów niestety nie widzę. Dojdę szybko do siebie choćby nie wiem co, ten pieprzony organizm nie może się buntować przy każdym większym wysiłku!
czarnaowca001
13 lipca 2014, 17:07Dziękuję raz jeszcze - no proszę, parę miłych wpisów i już lepiej się czuję, cud. :-)
jamay
13 lipca 2014, 15:08Zdrowiej :*
czarnaowca001
13 lipca 2014, 14:50Dziękuję Wam bardzo :-*
LittleWhite
13 lipca 2014, 14:47Polecam to niżej lub cytrynę, czosnek (w daniach). imbir (napój imbirowy) przeziębienie szybko minie. Czytałaś ulotki tych lekarstw ? Nie truj się gripexami. Poniżej przepis na napój imbirowy, na zdrowie
LittleWhite
13 lipca 2014, 14:47http://przepisy-aleksandry.blogspot.com/2012/08/piwo-imbirowe-wersja-ekspresowa.html
Estysia
13 lipca 2014, 14:40Oj, Twój organizm nie będzie Ci wdzięczny za takie traktowanie.. Lepiej, żebyś była dobra dla niego i traktowała go z miłością, zwłaszcza,jak jest chory. Wtedy szybciej wyzdrowieje. A na chorobę polecam Ci Pau D'arco (albo inaczej La Pacho) - korę do gotowania - poczytaj w necie. Działa cuda przy chorobie, i jest naturalna. Dużo lepsza, niż sztuczne gripexy, które wyniszczają organizm i zwalczają tylko objawy.