Odchudzanie, o dziwo, idzie dobrze. Po tym, jak udało mi się sporo zwalić z Almasedem zdecydowałam się na zmianę diety. Bardzo brakowało mi innych smaków. Może też trochę siły? W ciągu dnia jem teraz: kanapkę, zupę a resztę stanowią jogurty naturalne (albo z owocami jak już padam) / serek wiejski. Około 4 - 5 posiłków co 3 - 4 h.
Obok zmiany z jedzeniem przyszła zmiana z piciem. Po x latach odstawiłam energetyki! :-D Zastąpiłam je witaminowymi shotami Oshee. Dziennie wypijam 1-2 różne napoje. Różnica w samopoczuciu niesamowita i odczuwalna praktycznie od razu - zero znużenia i drażliwości, więcej energii. I przemiana materii szybka.
Pozytywne skutki zaobserwowałam na ostatnich treningach. To naprawdę daje motywacyjnego kopa, chce się jeszcze więcej ćwiczyć i dalej iść obraną drogą.
PS. So far zleciały dwa rozmiary, ale na wagę dalej nie chcę wchodzić, stąd też jej nie uaktualniam. Liczę na miłą niespodziankę później. :-)