...o poranku to chyba dla mnie najsilniejsza motywacja do truchtu po parku. Mimo, że to prawie centrum Warszawy, biegałam już wśród bzów, akacji i jaśminów, a teraz nieśmiało zaczynają kwitnąć lipy. Przebija się gdzieniegdzie czarny bez, akurat w dzieciństwie tego zapachu nie lubiłam. Mam szczęście mieszkać w pobliżu kilku bardzo ładnych parków, móc wybierać trasy spacerowe i cieszyć się zapachami wiosny. Dziś z tej radości przebiegłam 8 okrążeń boiska i przeszłam 2. Razem 10, dziecko twierdzi, że to ponad 3 kilometry - wie, bo biegało te dystanse na wuefie:)
Dobry początek dnia, prawda?
jojogirl
15 czerwca 2010, 21:28poczatek dnia, ja z uwagi na rozklad nia biegam wieczorami, ale moze na lato powinnam to zmnienic...mnie w kazdym razie bieg jeszcze nie odchudza, mam nadzieje, ze w koncu zacznie:-)))) pozdrawiam Twoje migdalki;-)))
czerwonaporzeczka
15 czerwca 2010, 14:19To jest idealny początek dnia! :)
Spychala1953
15 czerwca 2010, 10:28Rzekłabym, że bardzo dobry początek dnia. Tak trzymaj :-)
Gusiaczek21
15 czerwca 2010, 08:12no to pomaga:)