Jak tak człowiek się wybiega o poranku to nawet mu nie w głowie obżeranie. Obiad zjadłam ze smakiem, ale wstałam od stołu o własnych siłach. Tym razem obyło się bez dźwigu;)
Całkiem fajne to odchudzanie... A ta pani w lustrze ma już bardziej płaski brzuch i ładniejszą postawę. Czyżby te endorfiny naprawdę istniały?
czerwonaporzeczka
3 maja 2010, 19:28Jestem po moim pierwszym biegu. Było świetnie! Teraz rozumiem Twój optymizm! Pozdrawiam!
nefryt0
3 maja 2010, 18:27no no jestem z Ciebie dumna!!! oby tak dalej!
reikuc
3 maja 2010, 17:00heh...mam nadzieje, ze i ja będę miała takie podejście.. ;) powodzenia oby tak dalej!