Drogi Pamiętniczku!
Mija tydzień. Tydzień rozsądnych ograniczeń. Czuję się lepiej, lepiej śpię, trochę się spłaszczyłam. Same sukcesy:)
Dziś nie biegałam, ale wczoraj zarwałam noc, więc nie miałam siły na poranny jogging w deszczu... Poza tym dzień odpoczynku też jest potrzebny.
Plusik dla mnie: nie obżerałam się wczoraj, prawdę mówiąc w ogóle nie jadłam kolacji.