Tak jak w tytule jest mini progres-nie w wadze, nie w wyglądzie ale w podejściu i... co najważniejsze w działaniu! Coś mi się w głowie otworzyło i zaczęłam w końcu wprowadzać bardziej urozmaicone posiłki. Staram sie przemycać więcej warzyw i ograniczać chleb, który ostatnio towarzyszył mi jako śniadanie, kolacja i przekąska-bo na obiad standardowo makaron. W weekend śniadanka były wzorowe. W sobotę twarożek ze szczypiorkiem plus ogórek, w niedzielę jajecznica na szynce i pomidor. Wiem, nie ma "wow" ale lepsze to niż kolejna kanapka z serem i majonezem (tylko).
Dziś na obiad planuję ryż z warzywkami, na kolację może pomidorowa na przepysznym rosole Mamy (wyszedł jej jak nigdy-a zawsze jest dobry). Pamiętam też o witaminach (C, D+K2, B1, A+E) i mocno wzięłam się za swoją skórę. Nie wiem czy to wina diety, tarczycy, czy zimy czy wszystkiego razem ale jestem totalnie przesuszona i wysyfiona. Kupiłam sobie pastę węglową do mycia/peelengowania buzi i serum z witaminą C i po pierwszym użyciu jestem zadowolona! Skóra wygląda świeżo-a o to mi przede wszystkim chodzi.
Ślubne przygotowania in progres-kolejna "pierdoła" załatwiona. Znalazłam bransoletkę co jak się okazuje wcale nie było łatwą sprawą. Będę miała sukienkę, która zakrywa szyję-więc stwierdziłam, że z biżu postawię na "widoczną" bransoletkę i w końcu znalazłam odpowiednią. Pozostaje fryzjer i powoli zaczynam czuć presję czasu ale w tym tygodniu zacznę się rozglądać.
Do napisania!
ghostwriter
13 lutego 2018, 13:56Pyszny taki twarożek, jedna z moich ulubionych przekąsek. Mam wstręt do mięsa więc muszę się posiłkować takimi własnie twarożkami i różnego rodzaju serami, które bardzo lubię, żeby dostarczyć organizmowi tłuszcz.
Domdom89
12 lutego 2018, 15:47Tez czasem zapominam ile rzeczy mozna wymyslec do jedzenia. zawsze sie czepie jednego i tak katuje np ostatnio mam faze na paste z jajka i awokado, co kolacja
createmyself
12 lutego 2018, 17:34ja się tych kanapek uczepiłam do tego stopnia, że zaczęłam jeść z masłem bo mi się znudził ser i szynka;p ale dziś 3 dzień bez...więc jest lepiej ;) a takiej pasty muszę spróbować, zawsze jem albo z jajek albo z awokado. Pozdrawiam ;)
tarasiuk
12 lutego 2018, 12:20Twarożek magia <3 To jest naprawdę wiele jak już zastępujesz chlebek różnymi innymi rzeczami, naprawdę ! Co do skóry to myślę, że to kwestia pory.. jak nigdy nie borykam się z wysuszającą się skórą, tak moje dłonie wołają o pomstę i już nie wiem co może im pomóc :o :o Zaintrygowała mnie ta pasta, aż będę musiała sobie sprawić. Mam żel do mycia buzi z węglem aktywnym i nie powiem świetna sprawa. :*
createmyself
12 lutego 2018, 12:34zdjęcie niestety nie moje ale wyglądał podobnie ;) ja już się łapie wszystkiego, taka jestem przesuszona, mam nadzieję, że na dłuższą metę skóra będzie wyglądać coraz zdrowiej. Buziaki!
tarasiuk
12 lutego 2018, 12:39Haha no to chyba oby dwie już sięgamy po wszystko, mi nawet aptekarskie specyfiki nie pomagają :O ale jak mówisz, miejmy nadzieje, że będzię coraz zdrowsza <3